Myślisz Robert Lewandowski, mówisz gol. I kolejny rekord! Polski napastnik przeszedł do historii!

Myślisz Robert Lewandowski, mówisz gol. I kolejny rekord! Polski napastnik w sobotę znowu trafił dla Bayernu Monachium, który wygrał 2:1 z Unionem Berlin. I pobił kolejny rekord, bo nikt przedtem nie strzelił gola w dziewięciu pierwszych kolejkach Bundesligi z rzędu!

Była już druga połowa. Początek, 53. minuta. Robert Lewandowski przejął piłkę przed polem karnym Unionu Berlin. Albo inaczej: wykorzystał zawodnika rywala, nabił go piłką i po chwili, mając ją z powrotem przy nodze, zrobił trzy kroki do przodu i ładnym strzałem zza pola karnego pokonał Rafała Gikiewicza. Bayern prowadził już wtedy 2:0, bo w pierwszej połowie polskiego bramkarza pokonał Benjamin Pavard.

Dla Lewandowskiego był to 13. gol w tym sezonie Bundesligi, a licząc inne rozgrywki - 18. A przypomnijmy, że w Niemczech trwa dopiero dziewiąta ligowa kolejka. Nikt inny przedtem w historii Bundesligi nie trafiał w dziewięciu pierwszych meczach z rzędu. W ośmiu - tak. W sezonie 2015/16 zrobił to piłkarz Borussii Pierre-Emerick Aubameyang. Jego rekord jest już jednak nieaktualny.

Dwa rzuty karne dla Unionu

Kilka minut po golu Lewandowskiego Union mógł zdobyć kontaktową bramkę. A może nawet powinien, bo miał rzut karny. Ze strzałem Sebastiana Anderssona poradził sobie jednak Manuel Neuer. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu sędzia znowu wskazał na 11. metr. Tym razem Andersson już nie podszedł do jedenastki. Zrobił to jego zmiennik (wszedł na boisko w 66. minucie) - Sebastian Polter, który pokonał Neuera.

Bayern dzięki zwycięstwu z Unionem jest pierwszy w tabeli. Ma 18 punktów. O jeden więcej niż Freiburg i o dwa więcej niż Borussia Dortmund oraz Borussia Moenchengladbach, która ma jeszcze do rozegrania mecz z Eintrachtem Frankfurt (niedziela, godz. 18).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.