Przypomnijmy: w zeszłym tygodniu Turcja rozpoczęła działania wojenne na terenie Syrii. Z kolei turecki piłkarz, Cenk Sahin, we wpisie na Instagramie pochwalił militarną agresję. - Wspieramy naszych bohaterskich żołnierzy i armię. Nasze modlitwy są z wami - napisał piłkarz FC St. Pauli. Jego wpis spotkał się z ogromną falą krytyki ze strony fanów oraz władz klubu. Ale nie ma co się dziwić, bo FC St. Pauli już od lat 80. jest mocno lewicowym klubem, a jego kibice są związani z ruchem antyfaszystowskim.
- Dla nas, ultrasów, jest jasne, że Cenk Sahin nie może nosić koszulki FC Sankt Pauli. Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, prowadzi w Syrii wojnę zaczepną, której celem jest wypędzenie Kurdów, zniszczenie samorządów i demokracji w regionie. Pozostaje zagadką, jak można solidaryzować się z takim szaleństwem - oświadczyli kibice.
Na reakcję ze strony władz klubu, który na co dzień występuje w 2. Bundeslidze, nie trzeba było długo czekać. FC Sankt Pauli rozwiązał z Turkiem kontrakt.
- Wewnętrzne postępowanie dotyczące Cenka i jego wpisu na temat ofensywy tureckich wojsk w Syrii zostało zakończone. Po rozmowach między przedstawicielami klubu a piłkarzem podjęliśmy decyzję o rozwiązaniu umowy z zawodnikiem z efektem natychmiastowym. Głównymi powodami było stałe lekceważenia wartości, jakim hołduje klub, a także potrzeba ochrony samego zawodnika - taki komunikat pojawił się na oficjalnej stronie internetowej klubu.
25-letni napastnik i tak nie był ważnym zawodnikiem w drużynie, gdyż w tym sezonie nie rozegrał ani minuty w rozgrywkach ligowych. Zagrał jedynie w meczu Pucharu Niemiec. Sahin to nie jedyny piłkarz, który poparł działania armii tureckiej.
Wiceprezes PZPN o reprezentancie Polski: Nie chcę go bronić. Kilka razy mnie wkurzył. Ale kto jak nie on? [WIDEO]
Turcy zremisowali w poniedziałek z Francuzami 1:1 w meczu eliminacji do Euro 2020. Po spotkaniu jednak najwięcej mówi się o kontrowersyjnym geście tureckich piłkarzy, którzy ponownie salutowali po strzeleniu gola.