Renato Sanches, Leon Goretzka, Kingsley Coman i Thomas Mueller to piłkarze, którzy strzelali gole w półfinałowym spotkaniu towarzyskiego turnieju Audi Cup, w którym Bayern Monachium pewnie pokonał Fenerbahce (6:1). Na listę strzelców nie wpisał się natomiast Robert Lewandowski, który jedynie zaliczył asystę przy bramce Sanchesa.
Brak bramki Lewandowskiego w meczu wygranym tak wysoko, zdziwił nie tylko kibiców, ale także niemieckich dziennikarzy, którzy ocenili go za wtorkowy występ. - Zaskakujące, że nie znalazł się na listę strzelców. Asystował jednak przy bramce Sanchesa, a później pozwolił Muellerowi wykonać rzut karny - podkreślił serwis goal.com, który ocenił grę wicekapitana mistrzów na "2,5" (w skali 1-6, gdzie 1 to klasa światowa, a 6 to występ poniżej krytyki). "Nietypowym" wydarzeniem brak gola Lewandowskiego nazwał natomiast portal sportbuzzer.de, który wystawił Polakowi "4". - Ostatnio był oszczędzany, teraz świetnie asystował przy bramce Sanchesa, ale nie sam nie trafił w bramkę. Opuścił boisko w 74. minucie bez gola. To nietypowe - czytamy.
Lewandowski już w środę będzie miał jednak szansę na poprawę. O godz. 20:30 Bayern Monachium w finale Audi Cup zagra bowiem z Tottenhamem, który we wtorek pokonał Real Madryt (1:0) po bramce Harry'ego Kane'a. O trzecie miejsce "Królewscy" zagrają z Fenerbahce.