Polski trener: Widziałbym Arkadiusza Milika z powrotem u nas

- Tak się ułożyło, że Arkadiusz Milik się nie przebił, ale dziś znowu widziałbym go w Bayerze Leverkusen - mówi w rozmowie ze Sportowymi Faktami Sławomir Czarniecki, koordynator akademii niemieckiego klubu.
Zobacz wideo

Sławomir Czarniecki jest specjalistą od szkolenia młodzieży w piłce nożnej. Obecnie pracuje jako koordynator akademii Bayeru Leverkusen. Czarniecki był jedną z osób zaangażowanych w transfer Arkadiusza Milika do Bayeru w styczniu 2013 roku.

- Arek przyszedł do nas, bo widzieliśmy u niego ogromne umiejętności. Zresztą to się potwierdza obecnie. Ale wtedy miał 18 lat i musiał walczyć o miejsce ze Stefanem Kiesslingiem. Ten strzelał bramki, więc trenerzy na niego stawiali. A młody zawodnik musiał grać. Dlatego poszedł do Augsburga - wspomina Czarniecki. 

"Nie pomyliliśmy się co do jego potencjału"

Do Augsburga Milik poszedł na wypożyczenie już w sierpniu 2013 roku. Tam również nie zdołał utrzymać miejsca w pierwszym składzie. - Dopóki Augsburg walczył o utrzymanie, to Arek grał, ale jak się utrzymali, odstawili go, żeby ogrywać swoich. Arek był wypożyczony, nie mieli interesu, żeby na niego stawiać - przyznaje Czarniecki. Ostatecznie w lipcu 2014 roku Milik odszedł z Bayeru do Ajaksu Amsterdam. W Holandii jego kariera nabrała rozpędu. - U nas wchodził na boisko rzadko, więc musiał zmienić otoczenie. Ale nie pomyliliśmy się co do jego potencjału - przekonuje Czarniecki. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA