Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Bayern Monachium jest bliski finalizacji tego transferu, ale Leroy Sane nie należy do tanich zawodników, więc Bawarczycy prawdopodobnie zrezygnują z zakupu skrzydłowego. - Jesteśmy coraz bardziej sceptyczni. Wydaje się, że transfer nie dojdzie do skutku. Mówimy o kwotach, które są nienormalne - powiedział w "Kickerze" Hoeness.
Podobno Bayern jest w stanie zapłacić około 80 mln euro, ale Manchester oczekuje co najmniej stu milionów. W tym sezonie 23-letni Sane zagrał w 47 spotkaniach Manchesteru City. I choć zdobył aż 16 bramek oraz zanotował 18 asyst, to mistrzowie Anglii są skłonni go sprzedać. Niemiec też chętnie wróciłby do ojczyzny. Pep Guardiola nie dawał mu zbyt wielu szans w ważnych meczach.
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Tottenhamowi Sane zagrał łącznie siedem minuty. W Premier League też omijał ważne mecze. W rundzie rewanżowej nie zagrał ani z Chelsea, ani z Arsenalem. Ostatni raz pełne spotkanie zaliczył w kwietniu, kiedy Manchester ograł Cardiff 2:0, a Sane zdobył jedną z bramek.
Niemiec trafił do City w sierpniu 2016 roku. Wcześniej grał w FC Schalke 04, którego jest wychowankiem. Na koncie ma także 19 występów w kadrze Niemiec, w której strzelił pięć goli.
Jeśli transfer doszedłby do skutku, to lewoskrzydłowy zostałby najdroższym piłkarzem w dziejach Bundesligi.