Robert Lewandowski w sobotę przeciwko Eintrachtowi gola nie strzelił, ale i tak został królem strzelców Bundesligi. Reprezentant Polski wyprzedził wszystkich i pewnie zdobył tytuł dla najskuteczniejszego strzelca w niemieckiej ekstraklasie: zdobył w tym sezonie 22 bramki, drugi Paco Alcacer z Borussii Dortmund - 18, a trzeci Luka Jović trafienia mniej, trzeci był Luka Jović z Eintrachtu - 17.
Lewandowski został królem strzelców po raz czwarty. I po raz drugi z rzędu, co w Bundeslidze nie udało się nikomu od 21 lat. Ostatnim piłkarzem, który obronił koronę króla strzelców, był Ulf Kirsten z Bayernu Leverkusen (1997-1998). Polak wygrał też klasyfikację kanadyjską: do 22 bramek dołożył 10 asyst, pokonując drugiego w zestawieniu Jadona Sancho z Borussii Dortmund o cztery punkty (11+17).
Poprzednio Lewandowski był najlepszym strzelcem Bundesligi w 2016 i 2018, a także w 2014 roku (jeszcze w barwach Borussii Dortmund). Tegoroczny sukces sprawia, że Polak przebił Karla-Heinza Rummenigge i Kirstena, którzy mają w dorobku po trzy korony. Więcej tytułów króla strzelców Bundesligi ma jedynie legendarny Gerd Mueller (siedem).