Robert Lewandowski ma oferty z dwóch klubów! Bayern Monachium chce przedłużyć umowę tylko o rok

Jeszcze niedawno Robert Lewandowski chciał odejść z Bayernu, ale szefowie mówili: nie. Teraz Polak chciałby zostać na dłużej, ale szefowie - jak pisze "Kicker" - woleliby na razie przedłużyć jego wygasający w 2021 kontrakt tylko o rok. Niemieccy dziennikarze dodają, że Lewandowski ma dwie oferty: z Manchesteru United i Paris Saint Germain.

Bayern Monachium chciałby przedłużyć kontrakt z Lewandowskim do 2022. Ale to jest trudny plan, bo Polak ma na myśli inny horyzont czasowy. Ma też aktualne propozycje z Manchesteru United i Paris Saint Germain – pisze "Kicker" w najnowszym wydaniu. Tekst jest poświęcony głównie przebudowie Bayernu, z którego latem odejdą na pewno weterani Franck Ribery, Arjen Robben i Rafinha, pożegnać chcą się James Rodriguez i Renato Sanches, może odejść Jerome Boateng, jeśli proponowana suma odstępnego będzie wystarczająca.

Zobacz wideo

Robert Lewandowski, najlepiej opłacany i najskuteczniejszy piłkarz Bundesligi, po odejściu Ribery’ego, Robbena i Rafinhii będzie najstarszym w Bayernie piłkarzem z pola – i trzecim najstarszym w ogóle, po Manuelu Neuerze i Svenie Ullreichu. Jego odejście na razie nie wchodzi w grę, Robert i jego szefowie są umówieni na rozmowy o przedłużeniu wygasającego w 2021 roku kontraktu, konkretne negocjacje mają się zacząć po finale Pucharu Niemiec. 25 maja Bayern gra w finale w Berlinie z RB Lipsk, wciąż ma w tym sezonie szansę na dublet, co mu się nie udało od 2016 roku. Ale wciąż też może zostać z pustymi rękami, bo i w lidze tytuł nie jest jeszcze pewny: Bayern go straci, jeśli w sobotę przegra z Eintrachtem w ostatniej kolejce, a Borussia Dortmund wygra w Moenchengladbach.

Robert Lewandowski chciałby przedłużenia o więcej niż rok

Lewandowski będzie zapewne siadał do rozmów o przedłużeniu kontraktu jako król strzelców Bundesligi (to byłby już jego czwarty tytuł), bo ma przed ostatnią kolejką cztery bramki przewagi nad Paco Alcacerem. Menedżer Polaka Pini Zahavi będzie dążył do tego, żeby wygasająca w 2021 roku umowa, która uczyniła Roberta najlepiej zarabiającym piłkarzem w Niemczech, z pensją rosnącą co sezon, została przedłużona o więcej niż rok. Początkowo mowa była o dwóch latach. Ale jak pisze „Kicker”, nie jest to jeszcze przesądzone. Zresztą już wcześniej słychać było nieoficjalnie, że w rozmowach o przedłużeniu kontraktu Polaka mogą się pojawić sporne punkty. Z tych nieoficjalnych informacji wynika, że Uli Hoeness i Karl Heinz Rummenigge różnią się w opiniach na temat przedłużania takich umów. Hoeness, czyli szef całego Bayernu (to on kiedyś zaczął starania o pozyskanie Lewandowskiego z Borussii), uważa, że piłkarze po trzydziestce powinni dostawać propozycje krótszych kontraktów. Rummenigge, szef piłkarskiej części Bayernu, podchodzi do tego łagodniej.

Bayern jako ostatni wielki klub Lewandowskiego, czy będzie jeszcze próba gdzie indziej?

Nie jest też w związku z tym przesądzone, że przedłużenie kontraktu Roberta Lewandowskiego będzie się wiązało z kolejną podwyżką pensji. A to już mogłoby mieć poważny wpływ na wybory Polaka: czy Bayern ma być jego ostatnim klubem ze światowego topu, na jeszcze kilka lat, czy też podjąć wyzwanie i sprawdzić się w innej lidze. Wspomniane przez „Kickera” propozycje z Manchesteru United i Paris Saint Germain trzeba na razie rozumieć raczej jako argument w negocjacjach niż alternatywę na najbliższą przyszłość. Propozycje z obu tych klubów dla Lewandowskiego pojawiały się już wcześniej. Od kiedy Bayern w 2018 kolejny raz uciął rozważania o odejściu Polaka gdziekolwiek, Robert już nie wracał do tego tematu. Jeszcze w maju 2018 Pini Zahavi mówił "SportBildowi", że poinformował klub o chęci odejścia Lewandowskiego i o tym, że piłkarz potrzebuje nowego wyzwania. Ale pod koniec sierpnia 2018 Lewandowski ogłosił w wywiadzie dla "SportBildu", że przestaje myśleć o zagranicznych klubach i jego serce znów bije dla Bayernu, choć brakowało mu wiosną wsparcia ze strony szefów klubu i chciałby z nimi jeszcze na ten temat porozmawiać. I wsparcie od szefów dostał, choćby wówczas, gdy publicznie krytykował go Dietmar Hamann. Teraz czeka na propozycję, która mu wyjaśni, jak daleko przebudowujący właśnie drużynę Bayern patrzy w przód, myśląc o ich wspólnej przyszłości.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.