Dlaczego Bayern milczy ws. bójki Lewandowskiego z Comanem? Dziennikarz "Bilda" tłumaczy

Bayern nie skomentował na razie zajścia między Robertem Lewandowskim a Kingsleyem Comanem. - Gdyby nasza informacja była nieprawdziwa, to już byłoby dementi - mówi nam jeden z dziennikarzy "Bilda". Do sprawy ma się odnieść Niko Kovac na piątkowej konferencji prasowej.
Zobacz wideo

W czwartek podczas ćwiczenia taktyki na zamkniętym treningu Bayernu miało dojść do bójki Roberta Lewandowskiego z Kingsleyem Comanem. Według informacji „Bilda”, Polak miał zwrócić na coś uwagę Comanowi, Francuzowi miał się nie spodobać jego ton i zawodnicy skoczyli do siebie. – Trening oglądało kilka osób: przyjaciele piłkarzy, ktoś z rodziny. Tylko z ostatniego treningu przedmeczowego wypraszani są wszyscy. Na treningach w tygodniu bliscy piłkarzy mogą zostać. Nie mogą oczywiście wchodzić dziennikarze. Boisko jest zasłonięte płachtami, my możemy być przy budynku klubowym, żeby sprawdzić kto wyszedł na trening, kto nie. Dalej wstępu nie ma. Dlatego żadnych zdjęć na dowód tego nie mamy. Poprosiliśmy Bayern o komentarz, ale oni zwykle w takich sytuacjach w ogóle nie odpowiadają. Chyba że ktoś napisze nieprawdę, wtedy raczej jest szybkie dementi – mówi Sport.pl jeden z dziennikarzy „Bilda” zajmujących się Bayernem. „Bild” miał zwykle wiarygodne informacje z monachijskiego klubu. A relacje między redakcją a władzami Bayernu były w ostatnich miesiącach bardzo napięte. Podczas słynnej już konferencji prasowej na początku sezonu Karl-Heinz Rummenigge i Uli Hoeness wzięli na cel właśnie „Bild” i „SportBild”, zapowiedzieli że będą ostro rozliczać za nierzetelne teksty.

Kovac skomentuje bójkę Lewandowskiego z Comanem?

Wszystko wskazuje jednak na to, że oficjalnego komentarza władz w sprawie incydentu z treningu nie będzie. Wyjaśnienie sytuacji ma na siebie wziąć trener Niko Kovac, który o 13:30 ma konferencję przed niedzielnym meczem z Fortuną w Duesseldorfie. Kovac, według informacji „Bilda”, miał po rozdzieleniu Lewandowskiego i Comana kazać obu kontynuować trening, co zaskoczyło drużynę. Gdy za czasów Pepa Guardioli, w końcówce sezonu 2014/2015, Lewandowski starł się z Jerome’em Boatengiem, mając pretensje o zbyt ostry wślizg, trener odesłał ich od razu do szatni.

Kovac jest ostatnio pod dużą presją, bo Uli Hoeness i Karl Heinz Rummenigge nie mogą ustalić nawet oficjalnego stanowiska w sprawie trenera: Hoeness skłania się ku temu, żeby Kovac został nawet jeśli nie wygra niczego, Rummenigge raczej uzależnia pozostanie od wyników. Bayern po zwycięstwie nad Borussią Dortmund 5:0 został liderem, ale ma tylko punkt przewagi. A w rundzie jesiennej stracił punkty właśnie m.in. z Fortuną.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.