Bayern jest w kryzysie. W siedmiu meczach Bundesligi zdobył zaledwie 13 punktów i zajmuje dopiero szóstą lokatę w lidze. Bawarczycy są krytykowani przez niemieckich dziennikarzy. I spekulowano nawet, że klub zwolni trenera, Niko Kovaca. Ale jednak konferencja prasowa dotyczyła mediów. A konkretnie tego jak - zdaniem Bayernu - są one nieobiektywne. I przesadzają w atakach na klub. W piątkowej konferencji wzięły udział najważniejsze osoby w klubie: Karl-Heinz Rummenigge (dyrektor generalny), Hasan Salihamidzić (dyrektor sportowy), Uli Hoeness (prezydent klubu) oraz Kovac.
- Zdecydowaliśmy, że nie będziemy dłużej akceptować takiego zachowania i takich sytuacji – powiedział Karl-Heinz Rummenigge. Dyrektor generalny Bayernu Monachium ostro skrytykował zachowanie niemieckich mediów, które - jego zdaniem - podają do wiadomości publicznej coraz więcej zmyślonych historii. Rummenigge stanął również w obronie najbardziej krytykowanych piłkarzy: Manuela Neuera, Jerome’a Boatenga i duetu Franck Ribbery - Arjen Robben.
- To co przeczytałem na temat Neuera… Szkoda gadać. Manuel był cztery razy wybrany najlepszym bramkarzem na świecie z rzędu! On wypracował własny styl gry, zrewolucjonizował rolę bramkarza (…) A teraz co? OK, miał gorszy sezon, bo męczyły go kontuzje. I to prawda, że słabiej zagrał w ostatnich meczach kadry, ale po niemal rocznej kontuzji zostać ofiarą tak surowej krytyki? To szaleństwo! - krzyczał Rummenigge.
I dodał: - To samo tyczy się Arjena i Francka. To dzięki nim, Bayern jest w miejscu, w którym jest. Oni wygrali wszystko. Debata o ich wieku jest nie na miejscu.
Kibice spodziewali się, że piątkowa konferencja prasowa może być ostatnią dla Kovaca w roli trenera Bayernu, ale ten pozostanie na swoim stanowisku.
- Nie czytam nic na swój temat i czuję się z tym dobrze. Serio. Kiedyś Rainer Calmund powiedział mi w Bayerze Leverkusen, że: "jeśli wygrywasz, to możesz czytać wszystko, jeśli przegrasz, to lepiej sobie odpuść". Nie mam pojęcia o czym pisaliście. Myślę, że raczej same dobre rzeczy - mówił Kovac.
Ale dziennikarze nie pisali o nim samych dobrych rzeczy. Zarzucali Chorwatowi to, że np. Bayern traci punkty (dwa remisy i dwie porażki w ostatnich czterech meczach), bo Kovac za dużo rotuje składem. - Rotacja w zespole jest zła? Rotacje są koniecznością! Każdy z Bundesligi kto zaczął europejskie puchary, rotuje. Kto odradza rotacje, nie rozumie futbolu. Pracuj dużo, śpij mało i powiedz mi po dwóch tygodniach jak się czujesz - odpowiedział krytykom Chorwat.
I dodał: - Gdy nie idzie, to się nie stawia wszystkiego na głowie. Bo to nie jest rozwiązywanie problemu, tylko czyste działanie pod publiczkę. Poza tym jeśli przeanalizujemy sobie nasze ostatnie mecze, to zobaczymy, że nasi rywale nie stworzyli sobie więcej sytuacji niż poprzednio. Mieli ich tyle samo, ale po prostu wykorzystali nasz błędy - zakończył Kovac.
Więcej o piątkowej konferencji przeczytacie w tekście Bartosza Rzemińskiego pt. "Hoeness grzmi i wali pięścią w stół. W Bayernie rewolucji na razie nie będzie"