Marcel Zylla zagra dla Polski? Jacek Magiera: Nie możemy pozwolić sobie na to, by nie spróbować

Polska czy Niemcy? 18-letni Marcel Zylla, grający w Bayernie Monachium i porównywany do Roberta Lewandowskiego, niebawem będzie musiał dokonać trudnego wyboru. Piłkarz musi bowiem zdecydować, w której reprezentacji będzie grać w przyszłości. Trener kadry U-20, Jacek Magiera, przyznał, że postara się namówić zawodnika do gry dla biało-czerwonych.

Zylla jest wychowankiem Bayernu. 18-latek urodził się w Niemczech, ale jego rodzicie pochodzą z Polski. W latach 90. wyjechali ze Śląska w poszukiwaniu pracy. Piłkarz raz wystąpił w młodzieżowej reprezentacji Niemiec (do lat 17). Później zdecydował się już na grę w biało-czerwonych barwach. W ubiegłym roku podkreślał, że w przyszłości chce grać dla Polski. Mówił również, że często porównuje się go do Roberta Lewandowskiego, mimo że gra na pozycji ofensywnego pomocnika.

Nie ma jednak gwarancji na to, że Zylla w przyszłości nie zmieni zdania. Aby tak się nie stało, z zawodnikiem i jego ojcem w kontakcie pozostaje selekcjoner reprezentacji Polski do lat 20, Jacek Magiera. - Jestem w stałym kontakcie z jego ojcem. Z piłkarzem umówiłem się na spotkanie w Monachium. Chcę go powołać na październikową konsultację. Po rozmowie będę mądrzejszy, przedstawimy sobie swoje argumenty. Nie możemy pozwolić na to, żeby nie spróbować z talentem tego kalibru - przyznał były trener Legii Warszawa w rozmowie z Romanem Kołtoniem w programie "Prawda Futbolu".

Zylla wział udział w lipcowych przygotowaniach pierwszej drużyny Bayernu Monachium do nowego sezonu. 18-latek pojechał z Bawarczykami na tournee do Stanów Zjednoczonych, gdzie wystąpił w spotkaniach z Paris Saint-Germain, Juventusem i Manchesterem City.

***

>> Nigel Adkins: Kamil Grosicki jest jak nowy transfer

>> Fabio Quagliarella, specjalista od pięknych goli. Świat zachwyca się bramką Włocha

>> Przemysław Tytoń wróci do Polski? Chcą go Lech Poznań i Lechia Gdańsk

>> Krzysztof Piątek zachwycił włoskie media. "Nawet Cristiano Ronaldo może mu zazdrościć"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.