Lewandowski skomentował kuriozalnego karnego w meczu Bayernu

Robert Lewandowski skomentował sytuację z meczu Bayernu z Hoffenheim 3:1. Napastnik musiał dwa razy podchodzić do rzutu karnego, a za pierwszym razem nie udało mu się wykorzystać jedenastki.

W 78. minucie meczu Bayernu Monachium z Hoffenheim sędzia podyktował rzut karny za faul (którego w zasadzie nie było) na Francku Riberym, a Robert Lewandowski strzelił prosto w bramkarza. Dobitkę wykorzystał jednak Arjen Robben i Bayern prowadził 2:1. 

Sędzia podszedł jednak do monitora VAR i okazało się, że Robben oraz inni zawodnicy za szybko wpadli w pole karne i jedenastka została powtórzona. Drugi raz Lewandowski już się nie pomylił i Bayern wyszedł na prowadzenie.  

- Jeszcze się chyba nie wdrożyłem w karne w tym sezonie. Szczęście mi dopisało. Mogłem szybko wyciągnąć wnioski. Dlaczego nie wyszło mi za pierwszym razem? Źle zrobiłem, od razu wiedziałem, że źle zrobiłem - powiedział Lewandowski w pomeczowej rozmowie z Eleven Sports.

Bayern wygrywa na początek sezonu. Kuriozalny karny Lewandowskiego

Ten mecz nie wyglądał dobrze dla Bayernu Monachium, co podkreślił napastnik - Długo się rozkręcaliśmy, rywal grał dobrze w defensywie, bronił się większą liczbą zawodników. Jeśli o mnie chodzi, to kiedy napastnik gra przeciwko trzem środkowym obrońcom, to dostaje mało piłek i musi cierpliwie czekać na swoją szansę - dodał Lewandowski.

Polak odniósł się także do swoich słów w "SportBildzie", które znów wzbudziły dużo zamieszania w Niemczech. - Jestem taki, że jak już mówię, to mówię to, co myślę, a nie to, co ktoś chciałby usłyszeć - dodał Polak.  

Kingsley Coman poważnie kontuzjowany. Francuz we łzach

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.