Próbował Arjen Robben, próbował Franck Ribery. A Robert Lewandowski głównie się przyglądał. A nawet nie tyle się przyglądał, ile denerwował na kolegów z drużyny, bo nie dostawał od nich podań. Tak mniej więcej wyglądała pierwsza połowa tego meczu.
Druga zaczęła się podobnie, ale potem sprawy w swoje ręce wziął Lewandowski. Najpierw, w 72. minucie, ładnym strzałem piętą - po dograniu ze skrzydła od Comana - zaskoczył bramkarza Werderu. A potem, trzy minuty później, wypracował sobie okazję sam - minął jednego rywala, drugiego i strzelił - mocno, dobrze, przepuszczając piłkę między nogami Roberta Bauera i Jirija Pavlenki.
Bayern po dwóch kolejkach w Bundeslidze ma komplet punktów. A Lewandowski ma trzy gole i jest na czele klasyfikacji strzelców. W następnej kolejce - po przerwie na mecze reprezentacji - Bawarczycy zagrają z Hoffenheim (8 września).