Bundesliga. Fatalne błędy sędziego przybliżyły Borussię do Ligi Mistrzów

Borussia Dortmund w końcówce sezonu walczy z Hoffenheim o trzecie miejsce w lidze. W sobotę w bezpośrednim starciu lepsza okazała się Borussia, ale w meczu nie brakowało kontrowersji na korzyść gospodarzy.


Przed 32. kolejką Borussia Dortmund traciła do trzeciego w tabeli Hoffenheim punkt. Bezpośredni pojedynek dla obu zespołów był bardzo ważny, bo na dwa spotkania przed końcem ligi dawał lepszą pozycję w walce o miejsce dające bezpośredni awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Niestety już w 4. minucie tego ważnego meczu pomylili się sędziowie, którzy nie dostrzegli wyraźnego spalonego przy podaniu do Marco Reusa. Niemiec chwilę później zdobył bramkę. Co więcej, tuż po golu sędziowie rozmawiali ze sobą, ale decyzji nie zmienili.


Niecałe dziesięć minut później piłkarze Hoffenheim znów łapali się za głowy z powodu złej decyzji arbitra Felixa Brycha. Sędzia nie zauważył, że Reus przyjął piłkę ręką, ale po jego wrzutkce podyktował rzut karny za zatrzymanie dośrodkowania ręką przez obrońcę.


Jedenastki nie wykorzystał Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk nie trafił w bramkę.
Borussia ostatecznie wygrała mecz 2:1 i na dwie kolejki przed końcem ma dwa punkty przewagi nad czwartym Hoffenheim.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.