Karnego na gola zamienił Thomas Mueller (wcześniej wyrównał Robert Lewandowski), ale ta bramka nie powinna nigdy paść.
Trener Augsburga Markus Weinzierl opisywał decyzję sędziego jako "żart" i "katastrofę". Markus Feulner miał powalić w polu karnym Douglasa Costę, ale po zobaczeniu powtórek sędzia Kircher musiał zgodzić się z Weinzierlem.
- Jeśli coś się na boisku wydarza i widzi to liniowy, to musi dać mi sygnał - tłumaczy się arbiter. - W tym przypadku liniowy był przekonany, że przewinienie zaszło. Ja widziałem sytuację tylko kątem oczu, więc musiałem polegać na decyzji asystenta.
- Widzieliśmy już powtórki i muszę przyznać, że się mylił, więc ja także się myliłem, bo to ja dowodzę. To nie zwróci Augsburgowi punktów, ale przepraszamy. Nasza decyzja była błędna.
Nawet Mueller przyznał, że miał wątpliwości co do słuszności podyktowania "jedenastki":
- Powiedziałbym, że było 50-50 - rzucił.