Bundesliga. Kontrowersyjny karny dla Bayernu. A sędziowie przepraszają

Mistrzowie Niemiec pokonali Augsburg 2:1, ale decydującego gola strzelili po wątpliwym rzucie karnym. "Zostaliśmy oszukani" - mówi trener gości. A arbiter spotkania przyznaje mu rację: "Przepraszam, to był mój błąd".

W derbach Bawarii, po golach Roberta Lewandowskiego i Aleksandra Essweina, długo utrzymywał się remis. Aż do 88. minuty, kiedy sędzia Schiri Kircher podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy. W pole karne Augsburga wbiegł Douglas Costa i wpadł w niepróbującego mu nawet przeszkadzać Markusa Feulnera. Rzut karny na gola zamienił Thomas Mueller.

- To była fatalna decyzja sędziów, zostaliśmy oszukani - powiedział po meczu trener Augsburga Markus Weinzierl. - Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Graliśmy dobrze przez niemal 90 minut. A następnie to wszystko zniszczył sędzia liniowy. To bardzo, bardzo trudne - dodał.

To właśnie asystent głównego arbitra, mimo że widział całe zdarzenie jak na dłoni, nie zawahał się podnieść chorągiewki i zasygnalizować faul.

Sędzia główny na łamach niemieckich mediów przyznał się jednak do popełnionego błędu. - Widzieliśmy powtórki na wideo i muszę przyznać: to była bardzo zła decyzja, pomyliłem się - powiedział. - Widziałem tę sytuację tylko kątem oka, w decyzji pomógł mi asystent. Nie zmniejsza to jednak mojej winy, bo to ja ją podjąłem i ja biorę za nią pełną odpowiedzialność. Przepraszam - dodał.

Po tym meczu Bayern awansował na drugie miejsce w tabeli (komplet 12 punktów). Augsburg, z jednym punktem, jest 15.

Więcej o:
Copyright © Agora SA