Obie jedenastki mecz rozpoczęły bardzo ostrożnie. Jednak zgodnie z przewidywaniami do głosu najpierw doszedł Bayern. W 19. minucie Robben otrzymał znakomite podanie z głębi pola i strzelił bramkę. Niestety dla Bawarczyków sędzia w tej sytuacji dopatrzył się spalonego i gola nie uznał. Oglądając powtórki, trudno było ocenić, czy spalony faktycznie był, dlatego decyzje arbitra można usprawiedliwić.
Dwie minuty później niespodziewanie gola zdobył Soto. Pomocnik Mainz przytomnie zamknął dośrodkowanie i posłał piłkę pomiędzy nogami Manuela Neuera. Warto dodać, że Niemiec w tej sytuacji popełnił fatalny błąd, źle ustawił się przy bliższym słupku. Na szczęście dla niego i jego kolegów radość gospodarzy trwała zaledwie 180 sekund. Bastian Schweinsteiger pięknym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza gości i doprowadził do wyrównania. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W drugą połowę zdecydowanie lepiej weszli piłkarze Mainz. Już w 49. minucie mogli prowadzić za sprawą Malliego. Napastnik nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Kolejne minuty to wolna i przewidywalna gra Bayernu i próby kontr ze strony gospodarzy.
Gdy wydawało się, że mecz może zakończyć się małą niespodzianką, błysk geniuszu na wagę trzech punktów pokazał Frank Ribery, który mimo asysty trzech rywali dokładnym podaniem wprowadził w pole karne Bernata. Hiszpan wyłożył piłkę wzdłuż pola karnego, gdzie już czekał na nią Arjen Robben.
Co ciekawe, chwilę przed akcją bramkową w środku pola Bastian Schweinsteiger brzydko faulował Parka. Sędzia puścił grę dalej, choć jak pokazały powtórki, całą sytuację widział znakomicie.
W kadrze Bayernu zabrakło kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego (więcej czytaj tutaj )
Bayern kończy rok z 14 zwycięstwami w lidze i po 17 kolejkach zdecydowanie przewodzi Bundeslidze.
Koszykarz w NBA, gwiazda Premier League czy hokeista NHL? Kto zarabia najlepiej?
