Bundesliga. Lewandowski: Nie do końca wiedziałem, gdzie jest bramka

Bayern Monachium pokonał 1:0 Bayer Leverkusen w hicie 14. kolejki Bundesligi. Robert Lewandowski miał świetną okazję do zdobycia gola, ale spudłował z trzech metrów. - Okazja była dobra, chociaż stałem trochę tyłem do bramki i nie do końca wiedziałem, gdzie ta bramka jest - mówi Sport.pl kapitan reprezentacji Polski. Opowiada też o współpracy (a raczej jej braku) z Arjenem Robbenem oraz swojej nowej, eksperymentalnej roli na boisku.

Po meczu z Bayerem Lewandowski nie wyglądał na najszczęśliwszego człowieka na ziemi. Choć zespół wygrał, a on sam zagrał niezły mecz, w głowie mogła mu siedzieć sytuacja z 60. minuty. Po ładnej akcji z Thomasem Muellerem miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Oddał strzał z trzech, może czterech metrów, ale piłka przeleciała koło słupka i uderzyła w boczną siatkę. - Wygraliśmy, ale wiem, o czym w Polsce będzie się przede wszystkim mówić. Nie trafiłem, okazja była dobra, chociaż stałem chyba trochę tyłem do bramki i nie do końca w ostatnim momencie wiedziałem, gdzie ta bramka jest. Szkoda, bo dobrze mi się grało, ogólnie jestem zadowolony z meczu, ale jest niedosyt, bo sytuację miałem - powiedział nam napastnik.

W pierwszej bezbramkowej połowie Lewandowski praktycznie okazji nie dostał, bo trener Josep Guardiola eksperymentalnie ustawił go na pozycji lewego skrzydłowego. - To nie było dla mnie zaskoczenie, trener przygotowywał mnie do tej roli i jakiś czas trenowaliśmy to ustawienie - stwierdził Lewandowski. Czy eksperyment się w takim razie powiódł? Polak wprost nic powiedział, choć przyznał, że druga połowa (gdy grał już w środku) wyglądała lepiej. Lewandowski-skrzydłowy często pokazywał się kolegom, ale otrzymywał mało podań. Szukał go Franck Ribery, ale jego zagrania były często blokowane przez obrońców, a Arjen Robben, gdy miał szansę zagrać Polakowi prostopadłą piłkę, wolał odegrać ją do boku. - To tak wygląda, że z Riberym współpraca układa się lepiej, ale to wynika z ustawienia, że gramy bliżej siebie. Mamy po prostu więcej okazji do wspólnej gry - zauważył Lewandowski.

Trudno było jednak pozbyć się wrażenia, że Holender mało chętnie kieruje piłki w stronę Lewandowskiego (w tym sezonie Lewandowski asystował przy trzech golach Robbena, a Holender przy jednej Polaka). Kilka razy Lewandowski mocno gestykulował, złościł się na brak podań. - Taka jest piłka nożna, nie zawsze da się piłkę podać, nie zawsze można ją dostać. Trzeba być cierpliwym. W końcu pewnie zacznę dostawać od Robbena te piłki, nawet w ciemno, ale potrzeba czasu - zakończył.

Transmisje z meczów Bundesligi w Eurosporcie 2.

Zobacz wideo

Weterani wojenni założyli reprezentację w piłce nożnej

Więcej o: