Niemieckie media po Superpucharze: Niewidoczny Lewandowski, świetna Borussia

Dzień po Superpucharze Niemiec, w którym Borussia Dortmund pokonała Bayern Monachium 2-0, tamtejsze media są zgodne. Dortmundczycy mogli wygrać jeszcze wyżej, a Bawarczycy spisali się znacznie poniżej oczekiwań. W dodatku Robert Lewandowski w debiucie w Bayernie nie pokazał nic wielkiego i został skutecznie wyłączony z gry przez swojego byłego kolegę z Dortmundu, Sokratisa Papastathopoulosa.

"Die Welt" pisze o "zaszokowanym Bayernie" i podkreśla, że Borussia w pełni zasłużenie sięgnęła po swój piąty Superpuchar. Zwraca uwagę na to, że to Dortmundczycy byli bliżej trzeciej bramki niż Bawarczycy zdobycia pierwszej. Za to dla Bayernu największym problemem po tym spotkaniu jest nie tyle dyspozycja poszczególnych piłkarzy, co kontuzja Javiego Martineza. Hiszpan zszedł już w 28. minucie i podejrzewa się u niego nawet zerwanie więzadeł krzyżowych. Mogłoby to oznaczać nawet koniec sezonu dla Martineza. Jednocześnie Lewandowski ma za sobą słaby debiut. "Die Welt" podkreśla, że Polak pierwszy i jedyny swój strzał w tym meczu oddał dopiero w 46. minucie i przegrywał pojedynki z Sokratisem.

Za to według "Sport Bild" BVB swoje zwycięstwo zawdzięcza większej sile w ataku. Bayern określa mianem "nasyconego sukcesem". Chociaż jednocześnie przypomina o tym, że Pep Guardiola wystawił zaledwie trzech mistrzów świata - Manuela Neuera, Jerome'a Boatenga oraz Thomasa Muellera, podczas gdy w podstawowej jedenastce BVB jedynym zawodnikiem, jaki pojechał z reprezentacją Niemiec do Brazylii, był niedawno sprowadzony Matthias Ginter.

Z kolei "Bild" skupia się na statystyce strzałów - 22 do 4 dla Borussii - i radości Pierre'a-Emericka Aubameyanga, który po strzelonej bramce założył maskę Spidermana. Obiecał to swojemu synowi na trzecie urodziny, które wypadały na dzień przed meczem. Jurgen Klopp nie zamierza zakazywać swojemu piłkarzowi takiej celebracji, o ile nie będzie dostawał za to żółtych kartek. Wczoraj takiej nie dostał, choć według przepisów powinien.

Dortmundzki dziennik "Ruhr Nachrichten" zwraca szczególną uwagę na fakt, że Borussia Superpuchar zdobyła po raz piąty (szósty nieoficjalny), dzięki czemu została najbardziej utytułowaną drużyną w historii tych rozgrywek. Bayern Monachium po to trofeum sięgał czterokrotnie (pięć licząc nieoficjalny tytuł). Stało się tak w dużej mierze dzięki Sokratisowi, który zupełnie wyłączył z gry Lewandowskiego; ten miał "tylko jedną okazję" do strzelenia gola. Poza tym Borussia grała tak, jakby sobie tego życzył Klopp, czyli narzuciła wysokie tempo meczu i przeprowadzała błyskawiczne ataki. Tak naprawdę wynik mógłby być jeszcze wyższy.

"Kicker" podkreśla "niespodziewanie słabą" dyspozycję Bayernu, który niemal w ogóle nie zagroził bramce rywala. Działo się tak ze względu na problemy z wyprowadzaniem piłki, czasem zawodnicy Bawarczyków mieli trudności, by przedrzeć się na połowę BVB.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA