Bundesliga. Koniec ligi dwóch zespołów. Bayern i Borussia zagrożone

Wiele wskazuje na to, że sezon 2014/15 w niemieckiej Bundeslidze będzie jednym z najbardziej wyrównanych od lat. Schalke Gelsenkirchen, Bayer Leverkusen i Vfl Wolfsburg mają dość oglądania pleców Bayernu Monachium i Borussii Dortmund. Giganci niemieckiej ekstraklasy wreszcie mają z kim przegrać.

Ostatni mistrz Niemiec spoza duetu Bayern Monachium - Borussia Dortmund to Vfl Wolfsburg Felixa Magatha. W zwycięskiej drużynie z sezonu 2008/09 brylowali Andrea Barzagli, Josue, Grafite czy Edin Dżeko. Na finiszu Bundesligi "Wilki" wyprzedziły Bayern i Vfb Stuttgart, zaś BVB była dopiero szósta.

Dziś szóste miejsce dla Borussii brzmi jak herezja, choć przecież jeszcze do niedawna klub z Signal Iduna Park balansował na granicy bankructwa. Zaciśnięcie pasa oraz nadzwyczajne wyniki osiągane przez ekipę Juergena Kloppa sprawiły, że Borussia wróciła na należne jej miejsce w niemieckim futbolu. W latach 2010-2012 dwukrotnie zdobywała mistrzostwo Niemiec, grając na nosie coraz bardziej wściekłego Bayernu. Sfrustrowani Bawarczycy przegrywali z BVB zarówno na boisku, jak i poza nim. W powszechnym odczuciu ekipa z Westfali przybrała sympatyczną twarz naturszczyka Kloppa i jego wygłodniałej bandy utalentowanych młokosów, zaś władze Bayernu nieprzyjemnymi wypowiedziami na temat BVB pogłębiały i tak już solidnie osadzoną niechęć względem Bawarczyków.

I tak trwała rywalizacja na linii Monachium - Dortmund, na której korzystali nie tylko sami zainteresowani, ale również cała liga. W ostatnim sezonie dominacja Bayernu i Borussii sięgnęła jednak anormalnych rozmiarów. Nie dość, że Bawarczycy rekordowo szybko sięgnęli po mistrzowski tytuł (na 7 kolejek przed końcem), to jeszcze nad drugą ekipą z Westfali mieli aż 19 punktów przewagi. Trzecie Schalke Gelsenkirchen Bayern wyprzedził o 26, zaś czwarty Bayer Leverkusen o 29 oczek. Uznano, że to niebezpieczne zjawisko, ponieważ kwitnąca w ostatnich latach Bundesliga niebezpiecznie zbliżyła się do lig hiszpańskiej (teraz) lub szkockiej (dawniej). Niemieckiej ekstraklasie zagroził bowiem wyniszczający skromną konkurencję duopol.

Schalke z wychowankami, Bayer z Calhanoglu

Dominacji Bayernu i Borussii mają dość włodarze innych klubów. Na letnie transfery Schalke Gelsenkirchen wydało raptem 4,5 mln euro, ale bezgotówkowe przechwycenie Erica Choupo-Motinga i Fabiana Giefera należy uznać za sukces. Zwłaszcza 25-letni Kameruńczyk może być wartościowym wzmocnieniem lewej strony ekipy Jensa Kellera. Ponadto Schalke zasilili 5-krotny reprezentant Niemiec Sidney Sam oraz przymierzany do AS Romy i Liverpoolu Denis Aogo. 27-latek może występować na lewej stronie obrony i drugiej linii, a także na pozycji defensywnego pomocnika. Co prawda, Veltins Arena opuścił Adam Szalai, ale Węgier i tak nie był podstawowym napastnikiem Kellera. 43-latek znów zamierza stawiać na bardzo utalentowanych wychowanków, z Maxem Meyerem i Julianem Draxlerem na czele.

Interesujących wzmocnień dokonał także Bayer Leverkusen. Wydaje się, że wydanie na Hakana Calhanoglu 14,5 mln euro nie było przepłaconą inwestycją. Perspektywiczny turecki pomocnik już w poprzednim sezonie był jedną z gwiazd Bundesligi. Doskonale wszedł w okres przygotowawczy i z pewnością będzie silną bronią w orężu Rogera Schmidta. 20-latek jest świetnie wyszkolony technicznie, do tego dysponuje silnym strzałem z dystansu i pokaźnymi warunkami fizycznymi. Z kolei pozyskany za 7 mln euro Josip Drmić był jedną z jaśniejszych postaci reprezentacji Szwajcarii na brazylijskim mundialu. Już w Norymberdze strzelał jak na zawołanie (17 goli w sezonie 2013/14). Na BayArena będzie tylko lepiej. Drmić może bowiem liczyć na dośrodkowania nowych skrajnych obrońców - Brazylijczyka Wendella i Chorwata Tina Jedvaja. Jedynym zmartwieniem "Aptekarzy" jest odejście do Liverpoolu Emre Cana.

Druga Borussia też mocna

Już i tak silny Vfl Wolfsburg wzmocnił prawą flankę pozyskaniem Sebastiana Junga. Młody Niemiec od czterech lat regularnie występował w Eintrachcie Frankfurt. Ponadto, po wygaśnięciu kontraktu z Werderem na Volskwagen Arena przeniósł się najlepszy piłkarz bremeńczyków Aaron Hunt. 27-latek będzie rywalizował o miejsce w drużynie z Mateuszem Klichem, który po udanym wypożyczeniu do PEC Zwolle podejmie drugą próbę podbicia Bundesligi.

W poprzednim sezonie Borussia Moenchengladbach była bliska zajęcia miejsca premiującego grą w eliminacjach Ligi Mistrzów. Tym razem "Źrebaki" chcą skutecznie powalczyć o uczestnictwo w najlepszej lidze świata. Lukę po odejściu do FC Barcelony Marka-Anre ter Stegena wypełni z pewnością 25-letni Szwajcar Yann Sommer. W grze obronnej wychowanka Bazylei wspomoże pozyskany bezgotówkowo z Hoffenheim Fabian Johnson, który ma za sobą udany mundial w barwach reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Drugą linią Borussii będzie kierował rewelacyjny Thorgan Hazard, młodszy brat bardziej znanego Edena. 21-latek został jedynie wypożyczony z Chelsea Londyn, bo Jose Mourinho nie chce pozbywać się belgijskiego rozgrywającego. O gole dla "Źrebaków" zadba także występujący dotąd w Vfb Stuttgart Ibrahima Traore.

Wygląda więc na to, że nadchodzący sezon przyniesie zmiany na szczytach niemieckiej ekstraklasy. Być może Schalke, Bayer, Vfl Wolfsburg czy "Źrebaki" nie sięgną po mistrzostwo Bundesligi, ale z pewnością zamierzają uprzykrzyć życie faworyzowanym Bayernowi i Borussii. Dla gigantów Bundesligi oznacza to koniec błogiej sielanki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.