Bundesliga. Kiessling czy Lewandowski? Wystrzałowy finisz sezonu

Nie ma w Bundeslidze skuteczniejszego napastnika od Roberta Lewandowskiego, ale żaden piłkarz nie wypracował tylu goli, co Stefan Kiessling. Który z nich zostanie królem strzelców? Andrzej Buncol, który obecnie szkoli młodzież w Bayerze Leverkusen, dyplomatycznie nie wskazuje swojego faworyta. Ale czytelnicy "Kickera" są niemal pewni, że najlepszym snajperem zostanie Polak. Relacja na żywo z meczu Borussii Dortmund z Wolfsburgiem w sobotę od godz. 15.30 w Sport.pl i aplikacji Sport.pl Live na telefony.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Finisz walki o armatę "Kickera", czyli trofeum dla najlepszego strzelca Bundesligi, zapowiada się pasjonująco. Oficjalna strona rozgrywek pisze, że to najbardziej zażarta walka od lat. Do końca rozgrywek pozostały dwie kolejki, a na czele kwalifikacji znajdują się dwaj napastnicy z taką samą liczbą goli na koncie.

Lewandowski może zostać pierwszym w historii Polakiem, który sięgnie w Niemczech po koronę króla strzelców. Ale w ostatnich dwóch meczach nie zdobył gola, zmarnował m.in. rzut karny w starciu z Bayernem Monachium. Tymczasem Kiessling nie próżnował, dogonił napastnika Borussii i tydzień temu zrównał się z Polakiem, zdobywając swoją 23. bramkę. Został tym samym klubowym rekordzistą - wyprzedził Ulfa Kirstena w liczbie strzelonych goli w jednym sezonie.

29-latek w ubiegłą sobotę mógł też wyprzedzić Lewandowskiego, ale w meczu z Norymbergą na przeszkodzie stanął mu kolega z zespołu Sidney Sam. Kiedy Kiessling wywalczył rzut karny i przygotowywał się do wykonywania "jedenastki", zawodnik nigeryjskiego pochodzenia zabrał mu piłkę i mimo protestów Kiesslinga postanowił sam strzelić do bramki. Żeby było ciekawie, gola nie zdobył, trafił tylko w słupek.

- Coś takiego nie powinno mieć miejsca. To oczywiste, że karnego powinien strzelać Stefan - wściekał się trener Leverkusen Sascha Lewandowski. Natychmiast po tym zdarzeniu zdjął Sama z boiska i posadził na ławce. To pokazuje, jak wielkie emocje budzi walka o koronę króla strzelców w tym sezonie Bundesligi.

Z kim grają i ile im strzelali?

Sam po meczu przeprosił Kiesslinga. Tłumaczył, że nie wiedział, jak jego kolega jest blisko wyprzedzenia Lewandowskiego. I jak bardzo dla niego jest to ważne. Kiessling już raz przegrał o włos prestiżowe trofeum. W sezonie 2009/2010 królem strzelców z 22 golami na koncie został Edin Dżeko. Napastnikowi Bayeru zabrakło jednego trafienia.

- Oczywiście, że się wkurzyłem, ale wszystko z Sidneyem już sobie wyjaśniliśmy. Ważniejsze od korony króla strzelców jest dla mnie jednak to, że pobiłem klubowy rekord. Poza tym zostały jeszcze dwa mecze - powiedział mimo wszystko uśmiechnięty Kiessling. Choć zdaniem "Suddeutsche Zeitung" był to uśmiech mocno wymuszony.

W najbliższej kolejce Bayer zmierzy się z Hannoverem, a tydzień później z HSV. Obie drużyny straciły w tym sezonie mnóstwo goli, w sumie 110. Rywalami Borussii będą Wolfsburg i Hoffenheim, których defensywy też nie należą do najmocniejszych. Ta druga drużyna straciła 62 gole, najwięcej obok Werderu Brema. W sumie w bramce najbliższych przeciwników BVB futbolówka lądowała 109 razy.

Obaj napastnicy mają dość dobre wspomnienia ze starć z najbliższymi rywalami. Lewandowski strzelił Wolfsburgowi trzy gole w czterech meczach, a przebywał w tym czasie na boisku 273 minuty (średnio gol co 91 minut). Z Hoffenheim szło mu nieco gorzej, zdobył tylko jedną bramkę w pięciu spotkaniach (przez 350 minut gry). Tymczasem Kiessling Hannoverowi strzelił dwa gole w pięciu meczach (średnio bramka co 218 minut), a HSV trzy w czterech spotkaniach (trafiał średnio co 115 minut).

Kto jest faworytem?

Niemieckie media zastanawiają się, kto będzie górą na tym finiszu. I publikują garść statystyk, które wcale nie pomagają wskazać faworyta. Lewandowski jest najskuteczniejszym napastnikiem ligi. Grał o trzy mecze mniej od Kiesslinga i zdobywał gole średnio co 107 minut, a rywal co 123 minuty. Żaden piłkarz nie wypracował za to tylu goli, co Kiessling. Prowadzi w klasyfikacji kanadyjskiej (23 gole i 10 asyst), Polak jest drugi (23 gole, 7 asyst). Gracz Bayeru jest też najbardziej aktywnym napastnikiem ligi. Był zaangażowany w 204 strzały swojej drużyny, sam uderzał 116 razy, a 88 razy wypracowywał sytuacje strzeleckie kolegom. Lewandowski pod tym względem jest na 10. miejscu w lidze - miał udział przy 148 strzałach, sam uderzał 96 razy. Bramki Lewandowskiego stanowią prawie 30 proc. dorobku całej drużyny, a Kiesslinga - 38 procent. Żaden zawodnik nie ma takiego wpływu na zwycięstwa drużyny, jak 29-letni Niemiec. Poza tym Kiessling ma ostatnio lepszą passę - w pięciu ostatnich spotkaniach zdobył pięć goli. Polak o dwa mniej.

Oficjalna strona Bundesligi zauważa również, że obaj są drugimi najwięcej biegającymi piłkarzami w swoich zespołach. Polak przebiega w meczu średnio 9,8 km, a Kiessling o kilometr więcej.

Na niekorzyść Lewandowskiego działa fakt, że dla Borussii priorytetem jest finał Ligi Mistrzów, który zagra z Bayernem 25 maja. W ostatnich dwóch meczach ligowych trener Juergen Klopp może oszczędzać Polaka. Były reprezentant Polski Andrzej Buncol, który trenuje młodzieżową drużynę Bayeru, nie chce wskazać swojego faworyta. - Zostały dwa mecze, a wygra ten, który strzeli więcej goli - odpowiada dyplomatycznie. Ale czytelnicy "Kickera" są niemal pewni, że królem strzelców zostanie Lewandowski. W ankiecie gazety wzięło udział prawie 22 tysiące kibiców. Aż 62 proc. z nich wskazało na snajpera Borussii.

Kiessling kontra Lewandowski

Kto zostanie królem strzelców Bundesligi?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.