Bundesliga. Watzke: Wzmocnienia Borussii zależą od decyzji Lewandowskiego

- Jeśli Robert Lewandowski zostanie, co byłoby mile widziane, to będziemy w innej sytuacji, niż gdyby zdecydował się odejść latem. W takim przypadku znacznie zainwestujemy - mówi w rozmowie z klubową stroną dyrektor Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke.

Borussia rywalizuje o awans do półfinału Ligi Mistrzów z Malagą. W pierwszym meczu na wyjeździe zremisowała 0:0. Przed wtorkowym rewanżem Watzke jest dobrej myśli.

- Remis w pierwszym meczu na wyjeździe jest zawsze dobrym punktem wyjściowym. Oczywiście, lepsze byłoby na przykład 2:2, ale mamy duże szanse na awans do półfinału. W ćwierćfinale w 1998 zremisowaliśmy dwa razy 0:0 z Bayernem i pokonaliśmy ich w dogrywce - przypomina.

W ciągu pięciu lat Borussia przesunęła się w rankingu klubów UEFA ze 119. miejsca na co najmniej 27. przed sezonem 2013/14.

- Borussia osiem lat temu była na szarym końcu, a teraz jest śmietanką europejskiego futbolu. W półfinale możemy zagrać z Barceloną, Realem Madryt czy Bayernem. Jesteśmy na najwyższym europejskim poziomie - podkreśla dyrektor klubu z Dortmundu.

Wielkie liczby Borussii

Mecz Borussii z Malagą obejrzało w telewizji ZDF 9,6 miliona widzów. To rekord w historii meczu Ligi Mistrzów pokazywanego przez tę stację. Watzke tłumaczy to ilością kibiców swojego klubu w Niemczech. Nawet on jest jednak pod wrażeniem frekwencji na meczach Borussii. W tym sezonie na Signal Iduna Park było w sumie 1,8 miliona widzów.

- Niesamowite! Wszyscy ci kibice wiedzą, jak klub ich wspiera - mówi.

Na sugestię, że wysoka frekwencja spowoduje, że wpływy z Ligi Mistrzów mogą wynieść około 50 milionów euro, Watzke odpowiada: Ta bariera została już złamana, mogę to potwierdzić.

Inwestycje zależą od Lewandowskiego

Watzke przyznał, że posezonowe zakupy w dużej mierze zależą od decyzji Roberta Lewandowskiego.

- Najpierw rozejrzymy się wśród zawodników bez kontraktów. Zależy nam na utrzymaniu określonego poziomu sportowego. Jeśli Robert Lewandowski zostanie, co byłoby mile widziane, to będziemy w innej sytuacji, niż gdyby zdecydował się odejść latem. W takim przypadku znacznie zainwestujemy. Gdzie będziemy potrzebowali wzmocnień, uzupełnimy skład. Nie będzie żadnych ograniczeń, poza tym by wszystko miało sens i było finansowane z naszych środków. Nie będziemy się zadłużać - zdradza politykę klubu Watzke.

Zobacz wideo

80 tys. młodych graczy. Wśród nich kolejny supertalent? ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.