Zobacz skrót meczu Borussia - Schalke 04 na Zczuba.tv ?
Bayern wygrał ósmy mecz z rzędu - to najlepszy start w historii Bundesligi. Fortunie Düsseldorf strzelił pięć goli - w sumie zdobył już ich 26, stracił dwa. Monachijczycy mkną po utracone dwa lata temu mistrzostwo z prędkością światła, rozbijając każdą przeszkodę w proch i pył. Mają dość panowania Borussii. Rok temu zespół Jürgena Kloppa wyprzedził Bayern w lidze i pokonał go w finale Pucharu Niemiec. Porażka z Chelsea w finale Ligi Mistrzów spowodowała, że Bawarczyków nazwano "potrójnym wicemistrzem". A dla Bayernu taki sezon jest katastrofą.
Teraz niewiele brakuje, by niemiecka prasa już dziś ogłosiła Bawarczyków mistrzami, ale prezes Karl-Heinz Rummenigge uważa, że "na szampany jest jeszcze za wcześnie".
Na razie Bayernu nie ma jednak kto gonić. Mistrz z Dortmundu bardziej niż rywalizacją z monachijczykami zajmuje się własnymi kłopotami. Kontuzje wyeliminowały kapitana reprezentacji Polski i najlepszego skrzydłowego Jakuba Błaszczykowskiego, uważanego za najzdolniejszego niemieckiego piłkarza ostatnich latach Mario Götzego, obrońcę Marcela Schmelzera i pomocnika Ilkaya Gündogana.
Dlatego trener Klopp spróbował eksperymentów taktycznych i na sobotnie derby Zagłębia Ruhry z Schalke ustawił zespół w systemie 3-5-2. Prawy obrońca Łukasz Piszczek grał najpierw w pomocy, potem był przesuwany na oba boki obrony. Zespół z Dortmundu nie funkcjonował, a kiedy wrócił do swojego 4-2-3-1, było za późno. - Przegraliśmy przez moje błędy, winę biorę na siebie - wyznał po meczu Klopp.
Borussia obudziła się za późno, a gol Lewandowskiego tylko zmniejszył rozmiary porażki. Polski snajper trafił po raz trzeci w sezonie, więcej okazji nie miał. Poza tym znowu więcej pożytku z niego zespół miał w obronie niż ataku. 24-letni napastnik rozkręca się powoli. Tak jak cała drużyna. Po ośmiu kolejkach poprzedniego sezonu Lewandowski miał pięć goli (dzięki hat trickowi z Augsburgiem) i cztery asysty. W tym - do skromnych trzech goli dołożył tylko dwie asysty.
Ale przynajmniej jeśli chodzi o wygląd tabeli, Borussia zaczęła rozgrywki podobnie jak rok temu. Po ośmiu kolejkach miała 13 pkt i trzy porażki. Teraz ma o 2 pkt mniej. Wtedy strata do Bayernu wynosiła 8 pkt, teraz - 12. Wtedy zespół Kloppa nie przegrał do końca sezonu i wyprzedził Bayern o 8 pkt.
Jednak tabela Bundesligi nie mówi wszystkiego. Teraz nie widać końca kłopotów Borussii ani początku problemów rywala z Monachium. - Mamy inne cele niż w zeszłym roku. Chcemy wyjść z grupy Ligi Mistrzów - mówi Lewandowski. W poprzednim sezonie w połowie fazy grupowej było niemal przesądzone, że BVB nie awansuje do fazy pucharowej i może się poświęcić rozgrywkom w Niemczech. Bayern chciał pogodzić wszystkie rozgrywki, na koniec został z niczym. Teraz chce uzyskać dużą przewagę w Bundeslidze, by wiosną koncentrować się na Champions League.
Po dwóch kolejkach LM ma o 1 pkt mniej niż Borussia, choć grał z Valencią i BATE Borysow, a BVB z Ajaksem i Manchesterem City.
W środę na Signal Iduna Park mecz sezonu - drużyna Kloppa z Lewandowskim i Piszczkiem podejmuje Real Madryt.
Nienawidzę momentów, w których nie gram - Błaszczykowski o kontuzji ?