Lewandowski powinien zostać w Borussii? Dyskutuj na Facebook/Sport.pl ?
Kilka dni temu brukowiec "Bild" podał, że Borussia Dortmund zaproponowała zarabiającemu 1,5 mln euro za sezon Polakowi 100 procent podwyżki. Według naszych informacji Polak nie jest zadowolony z oferowanych 3,3 mln. Według brukowca Lewandowski oczekuje minimum 4,5-5 mln.
Prezes Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke zaprzecza, by Polak poinformował klub, iż 3,3 mln euro nie akceptuje. O konkretnych kwotach rozmawiać nie chce. Gdy zapytaliśmy go o zerwanie negocjacji, odpowiedział, że to tylko "spekulacje mediów". Szef BVB w Niemczech oceniany jest jako jeden z najbardziej słownych prezesów klubów Bundesligi. Gdyby Lewandowski nie chciał rozmawiać z Dortmundem, klub by tego nie ukrywał. Wcześniej szef Borussii krytykował, że w niemieckich i polskich brukowcach regularnie pojawiają się niesprawdzone informacje o negocjacjach z Lewandowskim.
Wiadomo, że rozmowy trwają, ale też wiadomo, że 3,3 mln euro rocznie nie satysfakcjonuje Polaka. Wyższe kontrakty w Borussii mają reprezentanci Niemiec: Mario Götze i Marco Reus. To ok. 4 mln euro rocznie. Stąd twarde stanowisko Lewandowskiego, a właściwie reprezentującego go Cezarego Kucharskiego. Ten podkreśla, że nie widzi żadnego powodu, dla którego Polak miałby zarabiać mniej od Niemców. Od dwóch sezonów 24-letni napastnik jest najlepszym strzelcem drużyny i jednym z najlepszych w Bundeslidze.
Czy Borussia byłaby w stanie podwyższyć propozycję kontraktu do kwoty oczekiwanej przez Lewandowskiego? Nieoficjalnie mówi się, że nie. Ta sprawa traktowana jest symbolicznie. Klub za wszelką cenę chce uniknąć, by inni gracze negocjowali swoje kontrakty, porównując je - oraz siebie - do innych. Gdyby Lewandowski wynegocjował najwyższą pensję w klubie, niemal na pewno podwyżki zażądaliby kolejni piłkarze. - To klub powinien decydować, ile zarabiają zawodnicy. On musi wycenić ich znaczenie. Nie powinno to działać w drugą stronę - uważa trener Jürgen Klopp, który właśnie zadeklarował, że do 2016 r. nie ma zamiaru pracować poza Dortmundem.
Jeśli BVB nie przedłuży umowy z Polakiem - ta kończy się w 2014 r. - według Niemców Lewandowski oraz Kucharski są skłonni czekać z odejściem do końca kontraktu. Wtedy Borussia nie zarobiłaby na Polaku ani euro. Cytowany przez "Bild" niemiecki menedżer polskiego napastnika - prowadzący interes wspólnie z Kucharskim Maik Barthel - stwierdził, że "kwestia odejścia Polaka do czołowego klubu Europy teraz nie istnieje". Podkreślił, że napastnik Borussii ma jeszcze rezerwy, które może wykorzystywać w Dortmundzie, ale jednocześnie zaznaczył, że w przyszłości nie można wykluczyć żadnego scenariusza.
W sobotę mistrzowie Niemiec niespodziewanie przegrali z przeciętnym HSV Hamburg 2:3. Lewandowski bramki nie zdobył. Jest jednak chwalony za to, jak wiele pracował w środku pola. Wypracował też jedną z bramek Ivana Perišicia. Dla Borussii była to pierwsza porażka od 31 meczów w lidze. Rekord wszech czasów Bundesligi (36 spotkań) wciąż należy do Hamburga z sezonu 1982/83.
W hicie kolejki Bayern pokonał w Gelsenkirchen Schalke 2:0. Monachijczycy w tym sezonie tylko wygrywają, w czterech kolejkach wypracowali pięć punktów przewagi nad Borussią.
Agent piłkarza: Lewandowski nie myśli o transferze