Zobacz bramkę Lewandowskiego ?
Największym bohaterem szlagieru Bundesligi był Robert Lewandowski, który w 77. minucie strzelił zwycięską dla Borussii bramkę. Dzięki temu trafieniu Borussia powiększyła przewagę nad Bayernem do sześciu punktów i jest bardzo blisko zdobycia drugiego z rzędu mistrzostwa.
W zupełnie innym nastroju niż,
"> wynoszony przez niemiecką prasę pod niebiosa, reprezentant Polski jest za to Robben, który miał doskonałą okazję do zdobycia wyrównującej bramki. W 85. minucie meczu nie wykorzystał jednak rzutu karnego, a w doliczonym czasie gry nie trafił z pięciu metrów do pustej bramki.
- To bardzo gorzkie, wyjątkowo rozczarowujące uczucie. W ostatnich trzech sezonach wykonałem z powodzeniem 10 czy 11 rzutów karnych. To była pierwsza jedenastka jaką zmarnowałem i przyznaję, jest mi okropnie wstyd - mówi zawodnik.
Zbyt lekki i źle wymierzony strzał Holendra obronił Roman Weidenfeller. Ale trener Bayernu Jupp Heynckes nie upatruje w Robbenie winnego za tę porażkę.
- Zazwyczaj Arjen bardzo solidnie wykonuje rzuty karne. Grał dobrze przez ostatnie tygodnie więc nie mam zamiaru go winić. On sam jest najbardziej wkurzony tą całą sytuacją - zauważa szkoleniowiec.
Nieco bardziej krytyczny jest były prezes klubu Franz Beckenbauer. - To klasowy zawodnik, ale według mnie nie powinien zostać wyznaczony do strzelania jedenastki. Kiedy byłem trenerem panowała u mnie zasada, że rzutu karnego nie wykonuje zawodnik, który został sfaulowany w polu karnym. Może w Bayernie już nikt się jej nie trzyma, a może nie dotarła ona do Holandii - denerwuje się Beckenbauer.
Nastroje w Bayernie najlepiej podsumowuje wypowiedź prezesa Karla-Heinza Rummenigge. - Teraz jestem na 99 procent pewny, że Borussia zdobędzie mistrzostwo - powiedział znakomity niegdyś napastnik.
Borussia pokonała wielki Bayern - Lewandowski bohaterem Dortmundu ?