Po hicie Premier League: Wenger grzmi, Dalglish ironizuje

- Wiem, że nie było karnego - przekonywał Arsene Wenger po zremisowanym 1:1 meczu z Liverpoolem. - Myślę, że jeden karny był przyznany słusznie, a drugi nie. Wam zostawiam decyzję, który był który - komentował trener ?The Reds? Kenny Dalglish.

Bramki z meczu Arsenal - Liverpool [WIDEO] ?

Mecz Arsenalu z Liverpoolem przedłużył się z powodu groźnie wyglądającego zderzenia Jamie Carraghera i Johna Flamagana. Ten pierwszy stracił po nim przytomność i został zniesiony z boiska na noszach. Przerwa w grze trwała osiem minut. W doliczonym czasie gry padły dwa gole z rzutów karnych, po jednym dla każdej z drużyn.

- Podyktowano karnego przeciwko nam w 11 minucie doliczonego czasu gry, a arbiter miał doliczyć osiem minut. Sędzia nic mi nie wytłumaczył, ale wiem, że karnego nie było - grzmiał po meczu Wenger. - Lucas zagrał inteligentnie. Zatrzymał bieg Eboue. On chciał tylko dojść do piłki - przekonywał.

Bardziej zadowolony z remisu był trener gości.

- Cóż, myślę, że jeden karny był przyznany słusznie, a drugi nie. Wam zostawiam decyzję, który był który - żartował z dziennikarkami.

Dalglish nie przyznał się do przekleństw

Obaj trenerzy mieli sobie coś do powiedzenia tuż po wyrównującym golu. - Powiedziałem Dalglishowi, że nie było karnego, możecie sprawdzić to w telewizji - wyjaśniał Wenger.

Bardziej tajemniczy był trener Liverpoolu. - Nie chcę powtarzać, co zostało powiedziane. Nie wiem czemu konwersacja między trenerami na ławce ma jakiekolwiek znaczenie po takim meczu - irytował się Dalglish.

Jak pokazało nagranie wideo, Dalglish zbluzgał Wengera.

Wenger wierzy w tytuł?

Przed meczem z Liverpoolem Wenger zapowiadał, że brak kompletu punktów w spotkaniach z "The Reds" i Tottenhamem będzie oznaczał koniec szans na mistrzostwo Anglii. Teraz uciekał jednak od tak jednoznacznych deklaracji. - Damy z siebie wszystko do ostatniego meczu sezonu, a wtedy okaże się, czy to jest nasz rok. Nadzieja zawsze pozostaje, ale żeby ja podtrzymać musimy wygrać kolejne spotkanie - zaznaczył.

Optymista Dalglish

Strata punktów w Londnie oznacza, że Liverpool może nie zagrać w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.

- Smutek? W moich oczach jesteśmy wciąż najlepszym klubem w Anglii, jeśli nie na świecie, więc nie martwię się zbytnio. To niespodzianka, że Liverpool nie wygrał mistrzostw od tak długiego czasu, ale to nie smutek, takie po prostu jest życie - filozoficznie stwierdził Dalglish.

- Nic nie pamiętam - przyznaje Jamie Carragher ?

Więcej o: