Premier League. Wenger o sędziowaniu: Jestem zniesmaczony

Trener Arsenalu Arsene Wenger jest wściekły na sędziego Anthony'ego Taylora po sobotnim bezbramkowym remisie z Sunderland. - Szczerze, jestem zbyt zniesmaczony, żeby o tym mówić. Gdy nie uznaje się bramek z powodu spalonego, gdy nie było spalonego, trudno jest wygrać mecz - powiedział Francuz

Gol Andrieja Arszawina został niesłusznie nieuznany. Rosjanin miał być na spalonym. W doliczonym czasie gry "Kanonierzy" nie dostali rzutu karnego po tym, jak Titus Bramble popchnął Arszawina.

- Szczerze, jestem zbyt zniesmaczony, żeby o tym mówić - powiedział Wenger, który naprawdę wyglądał na wściekłego. - Sądzę, że Arszawin nie był na spalonym, ale co ja mogę zrobić - dodał.

Ekipa Wengera nie skorzysta więc z możliwości odrobienia części straty do Manchesteru United, który może w niedzielę zgubić punkty w meczu z Liverpoolem na Anfield. Po 28 spotkaniach "Kanonierzy" mają trzy punkty mniej.

- Gdy nie uznaje się bramek z powodu spalonego, gdy nie było spalonego, trudno jest wygrać mecz - powiedział Francuz. - To nie pierwszy raz. Co mogę powiedzieć? Włożyliśmy w to spotkanie dużo zaangażowania. Takie rzeczy mają za duży wpływ na Premier League, jesteśmy głęboko rozczarowani - komentował.

Ostatnio arbitrzy w angielskiej ekstraklasie rzeczywiście są coraz częściej krytykowani. Wystarczy wspomnieć sędziego Marka Clattenburga, który nie ukarał napastnika Wayne'a Rooney'a za ewidentne uderzenie łokciem Jamesa McCarthy'ego z Wigan.

Kolejne spotkanie Arsenalu już we wtorek w Lidze Mistrzów. Anglicy spróbują wyeliminować Barcelonę, którą w pierwszym meczu na własnym boisku pokonali 2:1.

Mancini dedykuje zwycięstwo zawieszonemu Toure ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.