Jak donosi angielski Daily Mail, zawodnik United bawił się w londyńskim hotelu między innymi w towarzystwie pijanych dziewczyn. Rozrywka jaką sobie wybrał nie należała do najtańszych. Doba w May Fair Hotel kosztuje aż 2000 funtów. Dodatkowo goście Smallinga korzystali z serwisu hotelowego. Do swojej dyspozycji zażyczyli sobie kilka butelek wódki, Amaretto oraz frytki i hamburgery.
Podczas trwającej do 4:30 nad ranem imprezy inni goście wielokrotnie skarżyli się na hałas dochodzący z pokoju Smallinga. Na nic zdały się liczne próby ucieszenia rozbawionego towarzystwa. W wyniku balangi zniszczona została szafa w pokoju piłkarza.
Miarka w końcu się przebrała.
Imprezę postanowiono przerwać, piłkarz został wyrzucony i niemal natychmiastowo nałożono na niego dożywotni zakaz wstępu na teren hotelu - pisze gazeta.
Informację potwierdził rzecznik placówki, który dodał, że "goście zachowujący się w taki sposób, nie są u nich mile widziani".
Kilka godzin wcześniej Smalling brał udział w hitowym spotkaniu Premier League przeciwko Chelsea Londyn. W tym meczu dostał jedną z nielicznych w tym sezonie szans od Alexa Fergusona. Występu nie może jednak zaliczyć do udanych. Manchester przegrał 1:2, a Smalling spowodował rzut karny, po którym Frank Lampard zapewnił londyńczykom trzy punkty.
Chelsea się podniosła. Manchester United się podniesie?