W pierwszej połowie sobotniego spotkania Rooney bez piłki uderzył Jamesa McCarthy'ego. Sędzia Mark Clattenburg odgwizdał rzut wolny, ale nie pokazał reprezentantowi Anglii nawet żółtej kartki. Po spotkaniu arbiter nie zmienił zdania i poinformował Angielską Federację, że podjął słuszną decyzję, przez co na Rooney'a nie będzie mogła zostać nałożony kara wsteczna.
Całą sytuację ostro skrytykował trener Wigan - Roberto Martinez. - Myślę, że Rooney'owi się upiekło. To była ewidentna czerwona kartka. Bardzo dobrze zajście widziałem zarówno ja, jak i arbiter, bo w końcu odgwizdał rzut wolny - mówił Martinez.
- Kiedy za takie coś dyktuje się przewinienie, jasne jest, że należy się czerwona kartka. Powtórki wyraźnie pokazują, że Rooney zahaczył McCarthy'ego łokciem w twarz - mówił szkoleniowiec.
Innego zdania jest menedżer United - Sir Alex Ferguson. Według niego Clattenburg podjął słuszną decyzję, bo bał się krytyki ze strony brytyjskich mediów.
- Miałem szansę, żeby to zobaczyć. Nie wydarzyło się nic specjalnego. Mark Clattenburg wszystko dokładnie widział i potraktował całe zdarzenie jako przypadek - powiedział Szkot.
Gdyby Angielska Federacja mogła podjąć kroki dyscyplinarne wobec Rooney, piłkarz zostałby pewnie zawieszony na trzy najbliższe mecze. Zabrakłoby go w spotkaniach z Chelsea, Liverpoolem i Arsenalem lub Leyton Orient w Pucharze Anglii.
Premier League. Manchester United się rozpędza ?