- Nie będę kłamał - chcę grać w Lidze Mistrzów i interesuje mnie tylko walka o najwyższe cele. Chcę występować w drużynie, która będzie miała realne szanse na wygrywanie najważniejszych rozgrywek - powiedział Reina w rozmowie z radiem Ondo Sera.
Tego nie zagwarantuje mu raczej Liverpool. Po słabym rozpoczęciu sezonu The Reds zajmują obecnie dopiero szóste miejsce w tabeli.
- Wcześniej graliśmy w Lidze Mistrzów regularnie, ale niestety w ostatnich latach tak nie jest. Chcę w mojej karierze osiągnąć jak najwięcej, a to wiąże się ze zdobywaniem trofeów - wyznał Reina.
Niewykluczone więc, że jeden z najlepszych bramkarzy Premier League w ostatnich latach pójdzie w ślady swoich rodaków, których w mieście Beatlesów już nie ma. Trener Rafael Benitez po sześciu latach pożegnał się z pracą na Anfield Road w czerwcu ubiegłego roku. Takiego samego wyboru dokonali Xabi Alonso (transfer do Realu) i niedawno Fernando Torres (wybrał Cheslea).
Trudno jednak przypuszczać, że Reina, tak jak Alonso, powróci do ojczyzny. Dwa największe kluby Primera Division - Real i Barcelona, na chwilę obecną nie mają problemów z obsadą pozycji bramkarza.
Co innego gra w Premier League. Angielskie media już od kilku miesięcy podają, że ochotę na zatrudnienie Reiny ma Manchester United. Czerwone Diabły w obliczu zakończenia kariery przez Edwina Van Der Sara, już teraz szukają klasowego następcy Holendra.
- Tak, oczywiście, Van der Sar odkłada latem rękawice na półkę, ale Arsenal też szuka podobno bramkarza. W ogóle sporo drużyn rozgląda się za zawodnikami na tę pozycję - mówił Reina. - Nie chcę składać jednak żadnych deklaracji, mam kontrakt z Liverpoolem, który przedłużałem przed rokiem - powiedział Hiszpan.
Cech piłkarzem roku w Czechach ?