Anglicy stracili w poniedziałek - w ostatnim dniu okienka transferowego - Fernando Torresa na rzecz Chelsea. Sprowadzili jednak Andy'ego Carrolla z Newcastle.
W środę gola zdobył inny nowy zakup, Luis Suarez.
Liverpool objął prowadzenie w 47 min. Raul Meireles dobił uderzenie Stevena Gerrarda.
Po godzinie gry na boisku pojawił się zakupiony z Ajaksu za 22,6 mln funtów Suarez. Zastąpił Fabio Aurelio.
W 79 min. przypieczętował trzecie z rzędu zwycięstwo Liverpoolu bez straty bramki pod wodzą powoli wyciągającego klub z kryzysu Kenny'ego Dalglisha.
Suarez minął bramkarza i wtoczył piłkę do siatki, mimo desperackiej próby ratowania zespołu w wykonaniu Andy'ego Wilkinsona.
- Wszyscy jesteśmy zachwyceni tym wynikiem. Trzy zwycięstwa z rzędu to niezłe odbicie się - mówił Dalglish.
- Wszyscy są też zadowoleni z Luisa. On nawet jeszcze z nami nie trenował, ale dziś pokazał, jaki z niego zawodnik. Nie mogę się doczekać naszej wspólnej pracy - dodał trener.
Koniec sezonu dla Fabiańskiego ?