Richard Keys, złożył rezygnację w środę, w rozmowie z kolegą Andy Grayem podważył na wizji autorytet sędziny Sian Massey w seksistowski sposób, mówiąc, że kobiety nie rozumieją zasad spalonego.
Umowę z Grayem Sky Sports rozwiązali już we wtorek, nazywając jego zachowanie "niedopuszczalnym i obraźliwym". - Bardzo przepraszam za moje uwagi i że kogoś tym obraziłem. To nie powinno było się wydarzyć. Postanowiłem podjąć decyzję o odejściu. Dalsza praca bez Andy'ego jest praktycznie nie możliwa - powiedział Keys na temat swojej rezygnacji.
Kontrowersyjną decyzję Massey podjęła w spotkaniu Liverpoolu i Wolverhampton, powtórki wykazały, że miała rację. Sian Massey sędziuje na międzynarodowym poziomie od 2009 roku, w Anglii uprawnienia do sędziowania meczów piłkarskich ma ponad 800 kobiet.
Na antenie TalkSport Keys przyznał, że ich żarty zostały niewłaściwie odebrane, ale nie powinni byli robić tego robić: - Nie powinniśmy było podważać czyjejś pracy pod względem płci.
Kuszczak nie może być pewny przyszłości w ManU ?