Włodarze Manchesteru City znani są z beztroskiego podejścia do pieniędzy. Wydają grube miliony na graczy różnego formatu i rzadko patrzą na opłacalność tych transakcji. Dziennik The Mirror wyliczył jednak, że w przypadku Robinho City wykonało ruch wyjątkowo rentowny, w ciągu trzech lat przynoszący 45 milionów funtów (54 mln euro) oszczędności.
26-letni Brazylijczyk został sprzedany do Milanu za blisko 26 milionów euro - to wysoka kwota jak za zawodnika, którego przyszłość w City nie rysowała się najlepiej. Popadł on w konflikt z trenerem Mancinim i ostatnimi czasy albo był wypożyczany, albo okupował ławkę rezerwowych.
Kolejne 28 milionów euro Manchester zaoszczędził na wynagrodzeniu zawodnika. Robinho, przychodzący do Anglii w 2008 roku ze statusem gwiazdy, zdołał wynegocjować jedną z najwyższych pensji w lidze i choćby Mancini wysyłał go co mecz na trybuny, pieniądze musiały wpływać na konto napastnika.
Teraz o jego płace martwił się będzie Milan.
Ciekawostka: dziennik wyliczył, że każdy gol Robinho strzelony w barwach Manchesteru, a było ich 16, kosztował klub 2,85 mln funtów.
Nowy kapitan Manchesteru United
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!