Liga angielska. 38. kolejka: Chelsea mistrzem, Chelsea się zmieni

Po trzech latach przerwy Chelsea znów zdobyła mistrzostwo Anglii. W ostatniej kolejce Chelsea łatwo ograła Wigan 8:0

W sierpniu 2007 r. Chelsea zremisowała z Rosenborgiem w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tego samego dnia Roman Abramowicz zwolnił trenera José Mourinho, ukochanego przez kibiców i piłkarzy, który zdobył dwa mistrzostwa Anglii. Jego sukcesu nie potrafili powtórzyć Avram Grant, Luiz Felipe Scolari i Guus Hiddink. Dokonał tego Carlo Ancelotti, tymi samymi piłkarzami co Portugalczyk.

Ośmiu zawodników, którzy zaczęli mecz z Rosenborgiem, świętowało w niedzielę tytuł. Nie sposób nazwać Chelsea autorskim zespołem Włocha, sprowadzeni przez niego Jurij Żyrkow, Daniel Sturridge i Nemanja Matić dołożyli do sukcesu maleńką cegiełkę. Kluczowi, jak za Mourinho, byli Frank Lampard i Didier Drogba. Pierwszy uzbierał w tym sezonie 26 goli, najwięcej w karierze, drugi trafiał 33 razy i swój osobisty rekord wyrównał. Myliłby się jednak ktoś uważający, że Ancelotti stworzył zespół grający na modłę Mourinho. Chelsea Portugalczyka sukces budowała na morderczej defensywie, w którą angażowali się nawet skrzydłowi i napastnicy. Włoch obudził w piłkarzach umiłowanie ataku, sprawił, że zatracali się w napadzie. Cztery razy w tym sezonie Chelsea strzelała rywalom siedem goli, w sumie strzeliła 102, ponad 30 więcej niż za Mourinho.

Największym wyzwaniem Ancelottiego okazało się jednak starcie z angielskimi mediami. 51-letni szkoleniowiec, który całą karierę spędził w Serie A, nie przywykł, by o jego piłkarzach częściej niż na stronach sportowych pisano w rubrykach poświęconych celebrytom. Nie mógł uwierzyć, że fotografowie marzą o władowaniu obiektywu aparatu pod kołdrę i do lodówki największych gwiazd. Gdy prasa donosiła o romansie Johna Terry'ego z matką dziecka Wayne'a Bridge'a z Manchesteru City i relacjonowała kłopoty małżeńskie Ashleya Cole'a, krzyczał do dziennikarzy: - We Włoszech nie zajmujemy się takimi rzeczami!

- To był kluczowy moment sezonu. Nagle wszystkich przestał interesować futbol. Zadawano nam mnóstwo pytań niezwiązanych z naszą pracą. Przetrwaliśmy, bo byliśmy razem. Pomogło nam, że znamy się już cztery lata - mówi Drogba. Świetnie rozumiejący się piłkarze Chelsea bardzo się jednak postarzeli. Z jedenastki, która zaliczyła w tym sezonie najwięcej występów, 30 lat nie skończyli tylko Petr Czech, Branislav Ivanović i John Obi Mikel. Ancelotti i właściciel Roman Abramowicz latem chcą więc zespół odmłodzić. Na dwa sposoby. Po latach oszczędzania Chelsea ruszy na zakupy, pierwszy na liście życzeń Włocha jest 21-letni Alexandre Pato z Milanu, któremu fachowcy wieszczą przyszłość usłaną Złotymi Piłkami dla najlepszego piłkarza świata. Londyńczycy zaoferują za Brazylijczyka 40 mln funtów. Tyle samo ma kosztować rok od Pato starszy Sergio Aguero z Atletico Madryt. Warunki kontraktu z Argentyńczykiem ponoć już ustalono.

Otworzy też Ancelotti kadrę pierwszego zespołu na graczy z klubowej szkółki. Gdy Abramowicz sześć lat temu kupował Chelsea, marzył o stworzeniu akademii, której piłkarze zastąpią sprowadzane za dziesiątki milionów funtów gwiazdy. Szef projektu Frank Arnesen długo kazał czekać Rosjaninowi, ale w tym sezonie w końcu ma się czym pochwalić. Juniorzy Chelsea zdobyli kilka dni temu pierwszy od 39 lat prestiżowy młodzieżowy Puchar Anglii, a wypożyczony do Twente Miroslav Stoch był kluczowym piłkarzem mistrza Holandii. - W następnym sezonie pięciu wychowanków zostanie dołączonych do kadry pierwszego zespołu - zapowiada Ancelotti.

Oni mają pomóc w spełnieniu największego marzenia i obsesji Abramowicza, czyli zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Ten sam cel ma Ancelotti. Jeśli przywiezie na Stamford Bridge najcenniejsze klubowe trofeum, fani i jego zaczną nazywać, tak jak Mourinho - "The Special One".

Czytaj także: Relację z meczu Chelsea-Wigan na żywo w sport.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.