• Link został skopiowany

Tak Anglicy podsumowali Kiwiora po blamażu Arsenalu

"Nie był to jego najlepszy występ", "nadal jest niepewny w obronie", "powinien był zachować większą czujność" - tak angielska prasa krytykuje Jakuba Kiwiora. Reprezentant Polski nie zdołał zapobiec wielkiej niespodziance. Jego Arsenal w sobotę nieoczekiwanie przegrał na własnym stadionie z Bournemouth 1:2. Choć to nie on zawinił przy straconych bramkach, nie mógł liczyć na wysokie oceny.
SOCCER-ENGLAND-ARS-BOU/REPORT
Peter Cziborra / Action Images via Reuters

Arsenal sprawił swoim kibicom niezbyt miłą niespodziankę. Na cztery dni przed rewanżem z PSG w półfinale Ligi Mistrzów przegrał ligowy mecz z Bournemouth 1:2. Pełne 90 minut na placu gry spędził Jakub Kiwior i niestety nie ustrzegł się błędów. Jego występ podsumowały już brytyjskie media.

Zobacz wideo

Wpadka Arsenalu, a tu takie słowa o Kiwiorze. "Naprawdę imponował" 

Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że dojdzie do sensacji. Ekipa Polaka w 33. minucie objęła prowadzenie po fantastycznej akcji. Sprytnym podaniem w pole karne popisał się Martin Odegaard, a do piłki ruszył Declan Rice, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Wszystko odmieniło się po przerwie. Najpierw w dość zaskakujących okolicznościach po dalekim rzucie z autu w pole karne główkował Dean Huijsen. Hiszpański stoper zgubił kryjącego go Thomasa Parteya i trafił do siatki. Później zaś dośrodkowanie z rzutu rożnego zamknął Evanilson i ustalił wynik na 2:1.

Przy żadnej ze straconych bramek Kiwior nie był winowajcą. Mimo to Anglicy dość krytycznie ocenili jego grę. - Naprawdę imponował zakresem podań w ostatnich tygodniach i dziś nie było inaczej, posłał piłkę nad głowę Martinellego, co prawie doprowadziło do sytuacji jeden na jednego. Jednak nadal jest niepewny w obronie, ślizgając się w polu karnym, by umożliwić Evanilsonowi swobodną główkę, którą Brazylijczyk powinien był wykorzystać - ocenił dziennik "The Sun" i dał Polakowi notę 6 na 10, co porównaniu z jego kolegami z drużyny jest przeciętnym wynikiem.

Tak Anglicy ocenili grę Kiwiora. Powtarzała się jedna nota. "Będzie musiał się odbić"

Taką samą notę wystawił mu portal football.london i również przywołał nieszczęsną interwencję przy akcji Evanilsona, która nie zakończyła się bramką. - Odnalazł piękną długą piłką Gabriela Martinellego, a ta powinna zostać lepiej przyjęta. Stracił Evanilsona w polu karnym w pierwszej połowie po dośrodkowaniu, które mogło okazać się kosztowne, gdyby nie fatalne wykończenie - podsumowano krótko.

Podobne recenzje polskiemu stoperowi wystawiły także inne redakcje. - Nie był to jego najlepszy występ od czasu, gdy zajął miejsce w pierwszym składzie w zastępstwie Gabriela. Kilka razy gubił pozycję, przez co Saliba miał więcej obowiązków. Będzie musiał się odbić, inaczej czeka go ciężki wieczór w Paryżu - podsumował "Daily Express" i przyznał mu 6. - Prawie skarcony, gdy poślizgnął się w polu karnym, ale Evanilson skierował piłkę głową nad poprzeczkę po dośrodkowaniu Milosa Kerkeza. Przyćmiony przez Salibę - skomentował "The Standard" i również wystawił "szóstkę".

Jedną ocenę niżej dał mu jedynie portal Goal.com. - Niefortunny błąd przy akcji Evanilsona niemal pozwolił skierować piłkę głową do bramki. On sam prawdopodobnie powinien był zachować większą czujność w obliczu niebezpieczeństwa, jakie niosło dalekie podanie, które doprowadziło do wyrównania - podsumowano.

Więcej o: