Jan Bednarek jest absolutnym liderem obrony Southampton w tym sezonie. Od początku roku rozegrał już dziewięć spotkań i mimo że drużyna spisuje się fatalnie, zajmując ostatnie miejsce w tabeli Premier League, to nasz zawodnik nie zawodzi. Jak się okazuje, niewykluczone, że czeka go przerwa w grze, gdyż musiał właśnie przedwcześnie opuścić boisko.
28-latek wrócił w sobotę do podstawowego składu po kilkunastu dniach przerwy spowodowanej urazem mięśniowym. Wyzwanie było o tyle duże, że naprzeciwko piłkarzy Ivana Juricia stanął Liverpool. Już na początku meczu doszło do bolesnego incydentu, gdyż głowami zderzyli się Ryan Manning oraz właśnie Bednarek.
Polak leżał na boisku trzy minuty, ale ostatecznie nie był w stanie kontynuować gry i w 18. minucie został zmieniony przez Armela Bellę-Kotchapa. Boisko opuszczał z pomocą medyków. "Wymuszona zmiana po paskudnym zderzeniu głowami" - relacjonowano na klubowym profilu. Na ten moment nie wiadomo, jaki jest stan zdrowia naszego zawodnika, natomiast po meczu zapewne doczekamy się oficjalnego komunikatu.
Uraz Bednarka to niepokojąca informacja dla Michała Probierza, który niebawem będzie wysyłał powołania na marcowe spotkania eliminacji mistrzostw świata 2026. Były piłkarz Lecha Poznań był ostatnio pewniakiem w składzie, dlatego można się było spodziewać, że będzie jednym z podstawowych zawodników na Litwę oraz Maltę. Gdyby jednak faktycznie nie mógł pojawić się na zgrupowaniu, może to być szansa dla obserwowanego ostatnio przez selekcjonera Mateusza Skrzypczaka z Jagiellonii Białystok.
Southampton niespodziewanie prowadzi do przerwy z Liverpoolem po golu Williama Smaillbone'a, który w doliczonym czasie pierwszej połowie pokonał Alissona. Jeśli wynik utrzyma się do końca, piłkarze Ivana Juricia zanotują trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Mieliby wówczas na koncie 12 punktów, czyli traciliby dziesięć do wyjścia ze strefy spadkowej.