Gigantyczna sensacja w meczu Manchesteru City! Tego nie było od 18 lat

Tottenham, Bournemouth, Sporting Lizbona, a teraz Brighton - wszystkie te ekipy w ciągu ostatnich 11 dni pokonały Manchester City. W sobotę lepsza od mistrzów Anglii okazała się ekipa Jakuba Modera. O zwycięstwie zadecydowała szalona końcówka i dwa gole strzelone w przeciągu zaledwie pięciu minut. Polak również zameldował się na murawie, notując swój drugi występ w tym sezonie Premier League.

Manchester City tak koszmarnej serii nie notował już od bardzo dawna. Ekipa Pepa Guardioli właśnie przegrała czwarty mecz z rzędu, licząc wszystkie rozgrywki. Pod koniec października odpadła w 1/8 finału EFL Cup po porażce 1:2 z Tottenhamem. Później uległa Bournemouth w lidze i Sportingowi Lizbona w Lidze Mistrzów. W sobotę kolejną sensację sprawiło Brighton&Hove Albion Jakuba Modera.

Zobacz wideo Kosecki wyjaśnia hejterów! "Jak można?! Kopnijcie się w czoło"

Sensacja w meczu Manchesteru City. Gol Haalanda nie pomógł

Na taki scenariusz długo nic nie wskazywało. Po 23. minutach City prowadziło na Amex Stadium 1:0. Piłkę na wolne pole wypuścił Mateo Kovacić, w pole karne wpadł z nią Erling Haaland i w sytuacji sam na sam z bramkarzem się nie pomylił. Goście cały czas przeważali, stwarzali mnóstwo sytuacji podbramkowych, ale do przerwy prowadzili tylko 1:0.

Po zmianie stron sytuacja się jednak zmieniła. Gracze z Manchesteru spuścili z tonu i pod bramką rywali działo się już niewiele. Brighton skrzętnie to wykorzystało i pod koniec meczu ukarało bierność przeciwnika. Pomiędzy 78. a 83. minuty wydarzyło się istne trzęsienie ziemi. Najpierw po dośrodkowaniu Mitomy zrobiło się ogromne zamieszanie w polu karnym. Obrońcy City skutecznie wyblokowali Danny'ego Welbecka, który próbował oddać strzał na bramkę. Piłkę sprytnie przejął jednak Joao Pedro i sam wykończył akcję. Pięć minut później Brazylijczyk po składnej akcji doskonałym podaniem obsłużył Matta O'Rileya, a Duńczyk pokonał Edersona i dał Brighton zwycięstwo 2:1. Pod koniec spotkania doszło jeszcze do małego skandalu. W doliczonym czasie zdenerwowany Erling Haaland brutalnie szarpał leżącego na murawie obrońcę Jana Paula van Hecke, za co otrzymał żółtą kartkę.

Takiej serii Guardiola nie miał jeszcze nigdy. Kolejne minuty Modera

Czwarta porażka z rzędu Manchesterowi City przytrafiła się dopiero po raz pierwszy, odkąd stery w zespole przejął Pep Guardiola. Na tym jednak nie koniec. - Pep Guardiola przegrał cztery mecze z rzędu we wszystkich rozgrywkach po raz pierwszy w swojej karierze menedżerskiej, a Manchester City przegrał cztery mecze z rzędu po raz pierwszy od sierpnia 2006 r., kiedy to menedżerem klubu był Stuart Pearce. Nie do pomyślenia - odnotował profil OptaJoe na platformie X.

Z sensacyjnego zwycięstwa nad City cieszył się również Jakub Moder. Polak wszedł na murawę w 90. minucie, zmieniając Kaoru Mitomę. Był to dla niego dopiero drugi występ w tym sezonie Premier League. W poprzedniej kolejce zagrał cztery minuty w spotkaniu z Liverpoolem przegranym 1:2. W tabeli Premier League City pomimo porażki zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 23 punktów. Pierwszy jest Liverpool z 25 punktami, ale może jeszcze powiększyć przewagę po meczu z Aston Villą. Brighton jest na czwartej pozycji i ma 19 punktów.

Więcej o: