Rekord Haalanda i wielkie kontrowersje! Nieprawdopodobne sceny w hicie Premier League

Cóż to był za mecz! W hicie piątej kolejki Premier League Manchester City grał z Arsenalem i po kapitalnym meczu podzielił się punktami. Było niezwykłe osiągnięcie Erlinga Haalanda, była piękna bramka, były kontrowersje sędziowskie oraz furia Pepa Guardioli. W spotkaniu wystąpił także Jakub Kiwior, który pojawił się na boisku w drugiej części gry.

Przez ostatnie lata Manchester City o mistrzostwo Anglii rywalizował przede wszystkim z Liverpoolem Juergena Kloppa. W ostatnich dwóch sezonach to się jednak zmieniło i głównym przeciwnikiem "Obywateli" był Arsenal prowadzony przez Mikela Artetę. Efekt był jednak ten sam - ostatnie cztery sezony to mistrzostwa zdobyte przez drużynę Pepa Guardioli.

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

Gigantyczne emocje w hicie Premier League 

Terminarz zdecydował tak, że pierwszy mecz Manchesteru City z Arsenalem zaplanowany został już na piątą kolejkę Premier League. A to spotkanie zaczęło się w wymarzony sposób dla Manchesteru City. Już w dziewiątej minucie znakomicie Savinho urwał się obrońcom Arsenalu, zszedł do środka, posłał prostopadłe podanie do Erlinga Haalanda, a ten zdobył bramkę na 1:0! Był to 100 gol norweskiego napastnika w 105 meczach dla Manchesteru City. Tym samym wyrównał rekord Cristiano Ronaldo, który dla Realu Madryt także zdobył 100 bramek w 105 spotkaniach.

To był jednak koniec dobrych wiadomości dla Manchesteru City w pierwszej połowie. W 21. minucie bardzo groźnie wyglądającej kontuzji kolana mógł nabawić się Rodri. Hiszpan, kulejąc, zszedł z boiska, a w jego miejsce zameldował się Mateo Kovacić. Trudno wyrokować, czy hiszpańskiego pomocnika czeka dłuższa przerwa od gry, ale wyglądało to bardzo poważnie. 

A dosłownie minutę później Arsenal przeprowadził szybką kontrę, Gabriel Martinelli wyłożył futbolówkę przed pole karne do Riccardo Calafiorego, a ten popisał się pięknym golem na 1:1! Szczególnie wściekły za utratę tej bramki był Pep Guardiola, który kopnął w fotel na ławce rezerwowych.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Arsenal zdobył bramkę na 2:1. Po czym? Oczywiście rzucie rożnym. Bukayo Saka doskonale dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a gola strzelił Gabriel. Wydawało się, że będzie to perfekcyjne zakończenie pierwszej części gry dla gości z Emirates Stadium. Nic bardziej mylnego! W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Leandro Trossard mocno uderzył barkiem w plecy Bernardo Silvy i obejrzał za to drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną! Można się zastanawiać, czy Michael Oliver nie podjął zbyt surowej decyzji, ale samo zachowanie piłkarza Arsenalu było bardzo nierozważne.

W drugiej części gry obraz meczu był łatwy do przewidzenia - Manchester City naciskał, a Arsenal robił wszystko, żeby przetrwać. David Raya kapitalnie bronił i utrzymywał prowadzenie swojej drużyny. W 74. minucie na boisku pojawił się Jakub Kiwior, który zmienił Calafiorego. 

Manchester City nie odpuszczał, atakował i nagroda przyszła w doliczonym czasie drugiej połowy spotkania. Rzut rożny, kapitalna interwencja Jakuba Kiwiora w obronie, ale przy dobitce Johna Stonesa "Kanonierzy" byli bezradni. Hit zakończył się podziałem punktów.

Premier League, Manchester City - Arsenal 2:2

  • Bramki: 9' Haaland, 90+8' Stones - 22' Calafiori, 45+1' Gabriel

Po tym spotkaniu Manchester City został nowym liderem Premier League z 13 punktami na koncie. Drugi jest Liverpool (12 punktów), a trzecia Aston Villa (również 12, ale gorszy bilans od Liverpoolu). Arsenal jest czwarty z 11 punktami.

Więcej o: