• Link został skopiowany

Sir Alex Ferguson przemówił tak pierwszy raz od lat. Poruszające

W maju tego roku minęło 11 lat, od kiedy sir Alex Ferguson po raz ostatni w swojej karierze poprowadził Manchester United. Po zdobyciu 13. mistrzostwa Anglii przeszedł na zasłużoną emeryturę. Od tego czasu klub z Old Trafford nie jest w stanie wrócić na szczyt. Szkocki menedżer w rozmowie z BBC przyznał, że brakuje mu uprawianego przez dekady zawodu i opowiedział, co u niego słychać. Takiego wywiadu nie udzielił od lat.
sir Alex Ferguson (2024)
fot. screen https://x.com/BBCBreakfast/status/1837012007196696935

W latach 1986-2013 poprowadził Manchester United w 1500 meczach. W czasach, w których trenerzy wymieniani są jak rękawiczki, trwał. Zdobył 13 mistrzostw Anglii, pięć krajowych pucharów, cztery Puchary Ligi, dziesięciokrotnie sięgał po Tarczę Dobroczynności, dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, a po razie triumfował w Pucharze Zdobywców Pucharów, Superpucharze Europy, Pucharze Interkontynentalnym i Klubowych Mistrzostwach Świata. "Niemożliwe marzenie stało się możliwe, dzięki największemu brytyjskiemu menedżerowi w historii" - tak po raz ostatni w roli trenera na Old Trafford witał go spiker Manchesteru United Alan Keegan.

Zobacz wideo Tak Robert Lewandowski ocenił losowanie Ligi Mistrzów

Sir Alex Ferguson udzielił pierwszego wywiadu od dawna. Szczery do bólu

Od tego czasu minęło już jednak 11 długich i - niestety dla kibiców z czerwonej części Manchesteru - chudych lat. Jak bowiem inaczej określić okres, w którym United nie zdobyli ani jednego mistrzostwa? Puchary przestały być oczywistością, a klubowa gablota zapełniała się rzadko.

Dziś Manchester United nie gra nawet w Lidze Mistrzów, ale Ferguson - kiedy tylko zdrowie mu na to pozwala - jest obecny na każdym spotkaniu swojego ukochanego klubu. Szkot w grudniu tego roku skończy 83 lata.

Od momentu zakończenia trenerskiej kariery unika medialnego zgiełku i nie rozmawia chętnie z prasą. Owszem - powstał między innymi serial o jego życiu i karierze - ale na palcach jednej ręki można policzyć szczere wywiady. BBC Breakfast namówiło go jednak na spotkanie przy okazji tzw. National Playlist Date, a więc dnia poświęconego osobom cierpiącym na demencję. W rozmowie poruszony został jeden istotny temat. Czy dziś, 11 lat po odejściu na emeryturę, brakuje mu pracy menedżera?

- Tak, czasami mi jej brakuje - przyznał Ferguson, wspominając pierwszy moment, w którym zrozumiał, że "życie po życiu piłkarskim" nie będzie łatwe. - Myślę, że w pierwszym roku po przejściu na emeryturę pojechałem na finał mistrzostw Europy i powiedziałem Cathy: "Właśnie tego mi brakuje" - wielkich meczów, igrzysk europejskich - dodał.

Cathy - żona Fergusona - była jednym z powodów, dla których postanowił zakończyć pracę menedżera w 2013 roku. O szczegółach decyzji Szkot informował w swojej autobiografii. 

- Cathy, która straciła siostrę Bridget w październiku i zmagała się z pogodzeniem się z tą żałobą, szybko zgodziła się, że to właściwa droga. Zgodnie z umową byłem zobowiązany do poinformowania klubu do 31 marca, czy zamierzam odejść tego lata - napisał Ferguson, który chciał poświęcić się żonie. Ona, jak sam wielokrotnie przyznawał, przez całe życie poświęcała się jemu.

Żona Fergusona zmarła w październiku ubiegłego roku. Miała 84 lata. Legendarny menedżer w ostatnich latach także zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. 5 maja 2018 roku w godzinach wieczornych trafił do szpitala. Klub w oficjalnym komunikacie poinformował, że Ferguson doznał wylewu krwi do mózgu. Pojawiła się obawa, że może nawet stracić pamięć. Na szczęście hospitalizacja i pomyślna operacja pomogły stanąć mu na nogi.

- Na szczęście mam całkiem dobrą pamięć, modlę się do Boga, by odpukać - tak zostało. Dużo czytam, rozwiązuję quizy i myślę, że to pomaga. Są quizy na YouTube, które składają się ze 100 pytań, i jeśli nie uda mi się odpowiedzieć na 70 procent, to mam problem - dodał szkoleniowiec, którego słowa z rozmowy cytuje Daily Mail.

Więcej o: