Już od jakiegoś czasu media spekulują o tym, że Jakub Kiwior może odejść z Arsenalu. Tylko na przestrzeni ostatnich tygodni rozważono na temat jego transferu do Milanu, Juventusu lub Interu Mediolan. To kluby z czołówki Serie A - ligi, z której w 2023 roku obrońca trafił do Londynu. W barwach wicemistrzów Anglii może mieć jednak problemy z regularną grą. Zwykle był zaufanym rezerwowym Mikela Artety, ale przy całej zdrowej kadrze, trudno będzie mu o pierwszy skład.
Zwłaszcza że do Williama Saliby i Gabriela - żelaznego duetu stoperów - dołączył latem Riccardo Calafiori. To odkrycie Euro 2024, reprezentant Włoch, który zachwycił w barwach rewelacyjnej Bologni. Przede wszystkim jest jednak piłkarzem uniwersalnym - podobnie jak Kiwior może grać na środku i lewej stronie defensywy. W odwodzie jest jeszcze Ołeksandr Zinczenko.
Dla Kiwiora robi się po prostu ciasno i nic dziwnego, że media spekulują na temat jego ewentualnego odejścia z Arsenalu. Takowe mogłoby zwiększyć jego szanse na regularną grę w klubie, a to przecież kluczowe z perspektywy selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza.
Portal juvelive.it informuje, że Kiwior, który jest celem transferowym turyńczyków, może zostać zawodnikiem... Atletico Madryt. - Arsenal może go sprzedać za odpowiednią ofertę, mowa o kwocie 24 milionów euro. Jest to opłata, którą klub Premier League ustalił za swojego zawodnika. Zdecydowanie przystępna cena dla Atletico Madryt - czytamy w powyższym źródle.
Diego Simeone - trener dziesięciokrotnych mistrzów Hiszpanii - latem stracił dwóch stoperów. W klubie nie zostali Caglar Soyuncu i Mario Hermoso. Przyszedł co prawda Robin Le Normand, ale jak widać w Madrycie nadal potrzebują wzmocnień. Czas pokaże, czy jednym z nich będzie Kiwior, który w barwach Arsenalu rozegrał do tej pory 38 meczów i zdobył w nich dwa gole.