A jednak! Zwrot akcji ws. Superligi. Giganci futbolu chcą dołączyć do rozgrywek

Istnieje duża szansa, że Superliga faktycznie powstanie. Pod koniec 2023 roku TSUE wydał niekorzystny wyrok dla UEFA i zabronił jej karania zespołów oraz zawodników, którzy zdecydują się na udział w projekcie. Jak się okazuje, ta decyzja zachęciła kluby do dołączenia do inicjatywy. Wśród nich jest sześć zespołów z czołowej ligi Europy. Drużyny miały już rzekomo podjąć pierwsze działania w sprawie.

W kwietniu 2021 roku 12 największych klubów świata, zarówno z Hiszpanii, Włoch, jak i Wielkiej Brytanii ogłosiło chęć utworzenia Superligi, czyli nowych, niezwykle lukratywnych rozgrywek. Propozycja zirytowała UEFA, a w szczególności Aleksandra Ceferina. Zapowiedział, że będzie karać drużyny i piłkarzy, którzy zdecydują się na udział w tym przedsięwzięciu. Stawianie sprawy na ostrzu noża przestraszyło wiele klubu, szczególnie te z Premier League. Ostatecznie wycofały się one z pomocy przy tworzeniu rozgrywek. Okazuje się jednak, że w sprawie doszło do zwrotu akcji.

Zobacz wideo Wychodzili z filmu "Kuba" i płakali. Prawdziwe życie. "Na tym nam zależało"

"Wielka szóstka" Premier League jednak przystąpi do Superligi? "Rozmawiamy nieoficjalnie"

Wszystko przez grudniowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Organ uznał, że UEFA nie ma prawa nakładać sankcji - nie ma monopolu na rozgrywki piłkarskie. W tej sytuacji musi zezwolić na powstanie Superligi.

I mimo że kluby z Wysp Brytyjskich nie zadeklarowały oficjalnie chęci dołączenia do nowych rozgrywek, to rzekomo zmieniły zdanie, o czym doniósł Bernd Reichart, dyrektor generalny firmy A22, zaangażowanej w tworzenie nowego projektu. Okazuje się, że "wielka szósta" Premier League, a więc Manchester City, Liverpool, Manchester United, Chelsea, Arsenal oraz Tottenham, miała powrócić do rozmów o dołączeniu do Superligi.

- Kluby próbują zorientować się, co oznacza dla nich orzeczenie TSUE. Obowiązkiem drużyn jest dowiedzieć się, jak ta zmiana w zarządzaniu europejskimi rozgrywkami wpłynie na cały futbol. Superliga to wielka szansa - przekonywał działacz, cytowany przez calcioefinanza.it. 

Podkreślił też, że choć wspomniane kluby Premier League mają naciskać na zmiany i wzięcie udziału w nowym projekcie, to nie ogłaszają tego publicznie. W Wielkiej Brytanii ta inicjatywa jest źle odbierana przez kibiców, a także tamtejszy rząd. Zespoły nie chcą więc podpaść przede wszystkim politykom, tym bardziej że jak na razie prowadzą działania, mające na celu wstępnie zorientować się w sytuacji.

- Nie ustaliliśmy terminu i nie zapraszaliśmy klubów do składania oświadczeń, ponieważ nie chcemy, by otrzymywały telefony od klasy politycznej. Superliga nie jest pomysłem, który ma podzielić środowisko, a je jednoczyć. Uważam więc, że rozmawianie z tymi klubami w sposób nieoficjalny jest całkowicie słuszne i pozytywne. Dzięki temu nie czują presji i mogą podjąć słuszną decyzję. Tym bardziej że w Wielkiej Brytanii wciąż istnieje wiele nieporozumień na tym tle - dodawał Reichart. 

Temat Superligi wzbudza skrajne emocje. Kluby złożyły deklaracje

Wiadomość o możliwości dołączenia drużyn z Premier League do Superligi z pewnością ucieszy kluby najbardziej zaangażowane w organizację nowych rozgrywek. Mowa o FC Barcelonie i Realu Madryt. Tuż po decyzji TSUE wiele zespołów jednoznacznie opowiedziało się, czy chcą dołączyć do idei, czy też nie. 

Za stworzeniem Superligi oponowali PSV Eindhoven, Feyenoord Rotterdam, SL Benfica, FC Porto, Crvena Zvezda Belgrad czy Anderlecht Bruksela. Przeciwne z kolei były m.in. polskie kluby, takie jak Lech Poznań czy Legia Warszawa. 

Więcej o: