Jan Bednarek jest w tym sezonie podporą ekipy Southampton. Na poziomie Champioship spisuje się bardzo dobrze, ale tym razem czekało go trudniejsze zadanie. W środę wyszedł w pierwszym składzie przeciwko Liverpoolowi w 1/8 finału FA Cup. Niestety przy pierwszej straconej bramce zachował się koszmarnie, choć do powstrzymania nie miał żadnej z gwiazd wielkiego formatu.
Liverpool wyszedł na spotkanie w mocno odmłodzonym składzie. Szanse od Juergena Kloppa dostało kilku niedoświadczonych zawodników. Jednym z nich był walijski napastnik Louie Koumas. Dla 18-latka był to absolutny debiut w pierwszej drużynie i już zdołał w niej zabłysnąć. Niestety przy wydatnej pomocy polskiego obrońcy.
W 44. minucie młodzian dostał podanie przed polem karnym od zaledwie rok starszego Bobby'ego Clarka. Koumas już samym przyjęciem wymanewrował Jana Bednarka, który na starcie był już lekko spóźniony. Napastnik zrobił kilka kroków wzdłuż linii pola karnego i oddał strzał po ziemi. Nie dość, że Polak nie zdążył w porę doskoczyć do rywala, to jeszcze piłka nieszczęśliwie odbiła się od jego nogi, lekko zmieniła kierunek i wpadła do siatki. Tym sposobem Koumas cieszył się z debiutanckiej bramki.
Na tym problemy Southampton i Bednarka się nie skończyły. Po przerwie dwukrotnie defensywę gości zaskoczył inny 18-latek Jayden Danns. Przy pierwszej z bramek urwał się Bednarkowi spod krycia, wpadł w pole karne i przelobował bramkarz. Przy drugiej - skutecznie z bliska dobił strzał Conora Bradleya.
Liverpool pokonał u siebie Southampton 3:0 i pewnie awansował do ćwierćfinału. Na tym samym etapie rozgrywek zagra także Chelsea, która pokonała w środę Leeds United 3:2. Awans wywalczyły jeszcze Manchester United, pokonując 1:0 Nottingham Forest oraz Wolverhampton, które ograło 1:0 Brighton z Jakubem Moderem w składzie.
Wyniki środowych meczów 1/8 finału FA Cup: