Sceny w meczu Premier League. Guardiola nie wytrzymał i od ruszył do sztabu [WIDEO]

W środowym meczu Premier League nikt nie spodziewał się sensacji, bo słabiutkie Burnley mierzyło się z mistrzem Anglii - Manchesterem City. Ale nawet trener Pep Guardiola wydawał się zaskoczony, a już na pewno zachwycony, rzutem wolnym, który wykonywał Kevin De Bruyne. Manchester pewnie wygrał, ale wciąż ma stratę do lidera.

Była 16. minuta, gdy Matheus Nunes miękko wrzucił piłkę na piąty metr, a Julian Alvarez z bliska pokonał bramkarza głową. Argentyńczyk trafił do siatki w dniu 24. urodzin. Ale to nie był jedyny prezent, jaki sobie sprawił w środowy wieczór na Etihad Stadium.

Zobacz wideo Łukasz Piszczek wciąż w formie! Co za rajd

W 22. minucie powracający do wysokiej formy Kevin De Bruyne wykonywał rzut wolny. Belg zaskoczył obronę Burnley prostopadłym podaniem obok muru, zamiast dośrodkowania, którego spodziewali się goście. Piłkę przejął Alvarez i podwyższył na 2:0. To była jego ósma bramka w tym sezonie Premier League

Zachwycony Pep Guardiola od razu wyściskał jednego ze swoich asystentów. Prawdopodobnie tego od stałych fragmentów gry. Do przerwy wynik już się nie zmienił. Tuż po zmianie strony, bo w 46. minucie Phil Foden z linii pola karnego zagrał na 16. metr do wbiegającego Rodriego, a ten - w swoim stylu - przymierzył tuż obok słupka. 

I gdy wydawało się, że City wygra 3:0, to w doliczonym czasie gry bramkę honorową dla Burnley zdobył 21-letni Belg Ameen Al Dakhil, który z najbliższej odległości wepchnął piłkę do bramki, bo trudno to zagranie było określić strzałem.

Sytuacja w tabeli Premier League

Manchester City, ogrywając 3:0 Burnley, odniósł czwartą wygraną z rzędu. Mistrz Anglii rozegrał 21 kolejek i ma na koncie 46 punktów, zajmując drugą pozycję, bo liderem jest Liverpool. Z kolei Burnley znajduje się w strefie spadkowej.

W następnej kolejce City zagra na wyjeździe z Brentfod (15. miejsce), zaś Burnley (19.) podejmie Fulham (12.).

Więcej o: