Erling Haaland jest w bieżącym sezonie w doskonałej dyspozycji. Do tej pory rozegrał w barwach Manchesteru City 22 mecze, w których strzelił 19 goli i zaliczył pięć asyst. Norweg znalazł się także w trójce zawodników nominowanych do nagrody FIFA The Best. Obok niego szansę na trofeum mają także Kylian Mbappe i Leo Messi.
Okazuje się, że napastnik radzi sobie świetnie nie tylko na boisku. Norweskie media przekazały, że zna się także na giełdzie. Dziennik "Finasavisen" poinformował, że 23-latek i jego ojciec w październiku zakupili akcje w przedsiębiorstwie transportu samochodowego Hoegh Autoliners. Na początku grudnia za pośrednictwem swojej firmy inwestycyjnej Pillage 3 sprzedali mniej więcej jedną trzecią udziałów w we wspomnianym przedsiębiorstwie, gdy jego notowania były rekordowe. Obaj zarobili na tym około 1,24 miliona złotych.
Na tym jednak nie koniec. Dziennikarze donoszą, że kilka dni później odkupili prawie wszystkie akcje, ale po cenie niższej o około 20 procent. Łącznie posiadają obecnie 178 112 akcji spółki. Od czasu wejścia na rynek notowania spółki Hoegh Autoliners na giełdzie w Oslo wzrosły aż o 345 procent. Tylko w tym roku wzrost ten wyniósł 44 procent. Norwedzy dodają, że Haalandowi pomaga znany lokalny inwestor, który doradza mu w kwestii inwestycji.
Jak widać Haaland ma za sobą bardzo udany okres. Tego samego nie można jednak powiedzieć o Manchesterze City. Drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę wygrała tylko jeden z ostatnich czterech meczów w Premier League. Po 17 kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem 34 punktów. Aktualnie rywalizuje również w klubowych mistrzostwach świata. W półfinale pokonała 3:0 Urawę Red Diamonds Macieja Skorży. W finale zagra z Fluminense. To spotkanie odbędzie się w piątek o godzinie 19:00.