W 2001 r. Coventry oddało Chrisa Kirklanda do Liverpoolu za blisko 10 mln euro. Anglik był nieco droższy niż Jerzy Dudek, który także tamtego lata trafił na Anfield Road. I choć Kirkland kosztował więcej, to Polak zastąpił w bramce Sandera Westervelda. Przez kolejne cztery lata Dudek i Kirkland rywalizowali o miejsce w bramce Liverpoolu, ale numerem jeden zdecydowanie częściej pozostawał reprezentant Polski.
Kirkland odszedł z The Reds w 2006 r., przenosząc się do Wigan Athletic. Tam, z krótkimi przerwami na wypożyczenie do Leicester City i Doncaster Rover, spędził sześć lat. Wówczas zaczęły się jego poważne problemy z plecami. To przez nie Kirkland zaczął brać środki przeciwbólowe. I się od nich uzależnił.
- Zacząłem ich używać, by uśmierzyć ból, ale później używałem ich także do leczenia lęków. Ale to niszczy psychicznie. Po trzech miesiącach czułem, że mam już kłopoty - wyznał Kirkland na łamach "The Athletic".
- Nie powinno się brać więcej niż 400 mg tramadolu dziennie. Ja brałem 2500 mg. Zdarzało się, że brałem po 10 czy 12 tabletek. Miałem halucynacje, traciłem świadomość. To sprawiało, że ze strachu przed śmiercią przestawałem na kilka dni. Ale ból powracał i wiedziałem, że jedynym sposobem na niego są te cholerne leki. (...) Kiedy poszedłem na odwyk, dowiedziałem się, że biorę równowartość sześciu zastrzyków heroiny - powiedział były bramkarz Liverpoolu.
W 2012 r. Anglik przeniósł się do Sheffield Wednesday, by po trzech sezonach trafić na rok do Preston North End. Wydawało się, że nieudana przygoda w tym klubie będzie końcem jego kariery. Ale Kirkland chciał udowodnić, że wciąż nadaje się do gry. Podpisał więc kontrakt z Bury, co jak sam przyznaje, było jednym z największych błędów w jego karierze.
- Nigdy nie powinienem tam trafić. Przed sezonem pojechaliśmy do Portugalii, gdzie mieszkaliśmy w jakichś przygnębiających blokach. Nie chciałem tam być, marzyłem o powrocie do domu. To wtedy myślałem o samobójstwie. Nie odważyłem się jednak. Pomyślałem o żonie i córce. Wiedziałem, że one nigdy nie pozwoliłyby zrobić mi krzywdy. Odważyłem się, zadzwoniłem do żony. Powiedziałem jej: "Jestem uzależniony od środków przeciwbólowych. Rozpaczliwie potrzebuję pomocy". Wtedy zacząłem na poważnie z tym walczyć - podsumował.
Dziś Kirkland ma 41 lat i od ośmiu już nie gra w piłkę. Warto dodać, że spożywanie Tramadolu wśród sportowców jest dozwolone przez Światową Agencję Dopingową. Ale już od 1 stycznia 2024 roku Tramadol znajdzie się na liście substancji zakazanych.
Potrzebujesz pomocy?
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.
Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.