Wiosną 2016 roku Leicester City zdobyło najbardziej sensacyjne mistrzostwo w historii Premier League. Twarzami sukcesu drużyny Claudio Ranieriego byli przede wszystkim Riyad Mahrez, Jamie Vardy i N'Golo Kante. Ale swoją cegiełkę dorzucił także Danny Drinkwater.
Dla wychowanka Manchesteru United było to drugie mistrzostwo Anglii, bo wcześniej zdobył tytuł właśnie z "Czerwonymi Diabłami" w 2009 r. Ale wtedy jego rola ograniczała się do gierek treningowych, bo w pierwszym zespole nigdy nie zadebiutował.
Latem 2017 roku Leicester sprzedało Drinkwatera do Chelsea za ok. 40 mln euro. W Londynie okazał się jednak transferowym niewypałem, bo trzykrotny reprezentant Anglii rozegrał zaledwie 23 mecze (0 asyst, 1 gol).
Trzeba jednak pamiętać, że Drinkwater nie był stuprocentowym profesjonalistą, o czym mogą świadczyć liczne wybryki, dzięki którym rozpisywały się o nim brytyjskie tabloidy. Drinkwater spowodował kolizję drogową, będąc pod wpływem alkoholu, czy brał udział w bójce w klubie nocnym.
- Ludzie mówili, że kocham swoje łatwe życie. Wydawało im się, że cieszę się z tego, że tylko zarabiam pieniądze. A to nie było prawdą. Jeśli nie jesteś wystarczająco otwartą osobą i nie masz z kim o tym pogadać, problemy cię przerosną. Wtedy tego nie rozumiałem. Mówiłem sobie: "jesteś przecież dużym facetem, poradzisz sobie". A to wszystko było takie trudne. W krótkim czasie zmarł mój dziadek, u taty zdiagnozowano białaczkę, zgubiłem psa i jechałem pod wpływem alkoholu. Popełniłem błąd, który się na mnie odbił. A w tle był mój syn, o którego musiałem walczyć. On też przez to wszystko cierpiał. Nie sądziłem, że wpadłem w depresję. Kiedy w futbolu wszystko układa się dobrze, inne rzeczy wydają się prostsze. U mnie było dokładnie odwrotnie. Znalazłem się na dnie - przyznał po latach pomocnik.
Latem 2019 r. Drinkwater został wypożyczony na pół roku do Burnley. Tam zagrał jednak tylko dwa mecze. Niewiele lepiej poszło mu w Aston Villi, gdzie na kolejnym wypożyczeniu do końca sezonu wystąpił cztery razy. Latem 2020 roku Drinkwater wrócił do Chelsea, ale jego koszmar trwał. Angielskie media ogłosiły go nawet drugim najgorszym transferem w historii Premier League.
Następnie Drinkwater zdecydował się nawet na wypożyczenie do tureckiej Kasimpasy. Tam też nie zachwycił, więc potem sezon spędził na kolejnym wypożyczeniu. Tym razem w grającym w Championship Reading.
W marcu 2023 r. nie miał klubu i był nawet oferowany drużynom w Ekstraklasie, ale nikt nie skorzystał z tej opcji. Teraz Anglik postanowił zakończyć karierę.
- Myślę, że zbyt długo byłem w zawieszeniu. Chciałem grać, ale nie dostawałem szans, by występować na poziomie, na którym czułem się doceniany. W takim razie zakończę karierę, choć to trudne, bo futbol był całym moim życiem, od kiedy skończyłem sześć czy siedem lat - powiedział Anglik.