Mason Greenwood pod koniec stycznia ubiegłego roku został oskarżony przez swoją dziewczynę Harriet Robson o gwałt i pobicie. Kobieta twierdziła, że piłkarz zmuszał ją do seksu, co miały potwierdzać zdjęcia obrażeń na jej ciele. W efekcie najpierw został on zawieszony przez Manchester United, a potem aresztowany.
W lutym prokuratura wycofała postawione 21-latkowi zarzuty usiłowania gwałtu, kontroli i przymusu oraz napaści. Cały czas trwa za to wewnętrzne postępowanie klubu, przez które nie może on wrócić do gry. Jest to dla niego "bardzo frustrujące", co wyjawił inny zawodnik United.
Z informacji brytyjskiego dziennika "Daily Mail" wynika, że po zakończeniu sezonu klubowe dochodzenie nieco przyspieszyło, ale niewiele wskazuje na to, aby niebawem miało się zakończyć. W związku z tym rozważane jest roczne wypożyczenie Greenwooda, co pozwoliłoby na wydłużenie postępowania. Jako najbardziej prawdopodobne kierunki wskazano Hiszpanię, Włochy oraz Turcję. "To pozwoliłoby ocenić reakcję opinii publicznej, a także stan zdrowia psychicznego i poziom wydajności Greenwooda" - czytamy.
Na ten moment przenosiny do innego klubu Premier League wydają się wykluczone. Kolejnym problemem jest również to, że Anglik od momentu zawieszenia czas pobiera pensję w wysokości 75 tysięcy funtów tygodniowo i nie ma wielu klubów, które byłyby w stanie zapewnić mu takie wynagrodzenie.
Wewnątrz klubu pojawiały się różne głosy dotyczące tej sprawy. "Pion sportowy uważa, że zawodnik powinien dostać drugą szansę, ale ludzie z marketingu są bardziej ostrożni i mają obawy o to, że reputacja klubu trochę upadnie i będą problemy w rozmowach ze sponsorami" - przekazało kilkanaście tygodni temu "Daily Mail". Wypożyczenie Greenwooda może dać odpowiedzi na stawiane przez nich pytania.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mason Greenwood rozegrał 129 meczów w barwach Manchesteru United, ostatni 22 stycznia zeszłego roku. Strzelił w nich 35 goli oraz zanotował 12 asyst. Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca 2025 r.