Aston Villa zanotowała solidny sezon, kończąc zmagania na siódmej lokacie. Dzięki temu drużyna Unaia Emery'ego zapewniła sobie udział w kolejnej edycji Ligi Konferencji Europy. Władze klubu już przygotowują się do następnego sezonu - planują nie tylko dokonać transferów, ale i pożegnać się z kilkoma obecnymi zawodnikami. Jednym z nich jest główny konkurent Matty'ego Casha - Ashley Young.
Kontrakt Anglika dobiega końca 30 czerwca 2023 roku, ale już teraz wiadomo, że Aston Villa go nie przedłuży. O decyzji poinformowano w środowe popołudnie. "Wszyscy pragniemy szczerze podziękować mu za służbę i poświęcenie dla klubu. Chcemy mu też życzyć wszystkiego, co najlepsze w przyszłych przedsięwzięciach" - czytamy w oficjalnym komunikacie Aston Villi na Twitterze.
W tym sezonie Young rozegrał 32 mecze, w których zdobył jedną bramkę. Zazwyczaj grał na prawej obronie, rywalizując o tę pozycję z Matty'm Cashem. Podczas marcowego zgrupowania kadry Cash doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry na ponad miesiąc. Wówczas w podstawowym składzie regularnie zastępował go właśnie Young. Jak na razie nie wiadomo, dokąd trafi 37-latek. Jego odejście oznacza, że Aston Villa najprawdopodobniej ruszy na rynek transferowy, by znaleźć zmiennika dla reprezentanta Polski.
Young jest legendą angielskiego klubu. Po raz pierwszy występował w nim w latach 2007-2011. To właśnie tutaj wypłynął na szerokie wody i został zauważony przez wielkie europejskie drużyny. Ostatecznie trafił do Manchesteru United, a po dziewięciu latach przeniósł się do Interu Mediolan. Tam zabawił tylko półtora roku i w lipcu 2021 roku ponownie wrócił do Aston Villi. Łącznie dla angielskiego klubu rozegrał 247 spotkań, 38 razy wpisał się na listę strzelców, a 60 razy asystował.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Matty Cash wrócił już na murawę po kontuzji łydki. Rozegrał pełne 90. minut w starciach z Liverpoolem (1:1) i Brighton (2:1), za które otrzymał pozytywne recenzje. "Wystarczająco szybki i sprytny, by gasić pożary", "Zdał test" - pisały media. Mimo wszystko Polak nie otrzymał powołania na najbliższe mecze reprezentacji z Mołdawią i Niemcami. Według informacji Fernando Santosa, obrońca nie jest w stu procentach gotowy do gry.