13 minut i do widzenia. Klopp podziękował piłkarzowi. Niewypał roku

To był pewnie jeden z najgorszych transferów minionego lata. Brazylijczyk Arthur odbił się od Barcelony, Juventusu, a teraz od Liverpoolu. - Chciałbym życzyć Arthurowi wszystkiego dobrego, bo jego wypożyczenie dobiega końca - oświadczył Juergen Klopp.

13 - tyle minut w tym sezonie w barwach Liverpoolu rozegrał Arthur. Pomocnik wypożyczony z Juventusu wszedł na boisko tylko raz. To był wrześniowy mecz Ligi Mistrzów z Napoli. Brazylijczyk pojawił się na murawie w 77. minucie, gdy Napoli prowadziło już 4:1. I później wynik meczu już się nie zmienił. Nie zmieniła się także liczba meczów Arthura w koszulce Liverpoolu, no bo trudno na poważnie traktować trzy mecze w drużynie U-23.

Zobacz wideo W Barcelonie wszyscy już żyją przyszłym sezonem. "Dominuje jeden temat"

W nowym sezonie sytuacja też się nie zmieni, bo Arthur wraca do Turynu, o czym poinformował Juergen Klopp. - Chciałbym życzyć Arthurowi wszystkiego dobrego, bo jego wypożyczenie dobiega końca. Okoliczności sprawiły, że nie był w stanie grać, ile by chciał, ale jego profesjonalizm i umiejętności były widoczne dla nas wszystkich - stwierdził niemiecki trener.

Arhtur to dziwny przypadek piłkarza, bo choć ma w CV grę w Barcelonie, Juventusie, epizod w Liverpoolu oraz 22 mecze w kadrze Brazylii, to poważne kluby nie będą nim raczej zainteresowane. Nie chodzi tylko o to, że na boisku wybiera jedynie najbezpieczniejsze rozwiązania, ale miewa też częste problemy zdrowotne, a poza tym - wbrew słowom Kloppa - jego profesjonalizm bywa podważany. 26-latek wraca do Juventusu, ale turyńczycy będą chcieli się go pozbyć. "Transfermarkt" wycenia go na 15 milionów euro.

Arthur do dziś odbija się czkawką Juventusowi

Juventus został właśnie ukarany 10 ujemnymi punktami za kreatywną księgowość działaczy Starej Damy. Najwięcej szumu było wokół "wymiany" Mirela Pjanicia na Arthura. Choć Bośniak najlepszą formę miał już dawno za sobą, to dwa lata temu Juventus wycenił go na 60 milionów euro. Barca wyceniła Arthura na dziesięć milionów więcej. Pjanić nie tylko odbił się od Barcelony, ale i nie zrobił kariery nawet w Besiktasie Stambuł. Dziś ma 33 lata i szuka szczęścia w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Z kolei Arthur okazał się transferowym niewypałem Juventusu oraz Liverpoolu.

Więcej o: