Fabiański upokorzony w meczu z rewelacją sezonu. Ważne przełamanie Manchesteru

West Ham United z Łukaszem Fabiańskim w bramce przegrał aż 1:5 z Newcastle United i znajduje się na skraju strefy spadkowej. Goście zrobili kolejny krok w kierunku zakończenia sezonu w czołowej czwórce. Mogą jednak czuć na plecach oddech Manchesteru United, który wygrał 1:0 z Brentford.

Pierwsze dwa miejsca w tabeli Premier League wydają się być zarezerwowane dla Arsenalu i Manchesteru City, które to drużyny będą walczyć o mistrzostwo Anglii. Jednak tuż za plecami obu tych ekip toczy się wielka walka o dwa miejsce, które premiują grą w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. Z drugiej strony na samym dole tabeli trwa równie zażarta walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

Zobacz wideo "Polski Thomas Mueller". Lewandowski wreszcie będzie miał partnera

Manchester United i Newcastle United walczą o czołową czwórkę 

W środowy wieczór w Anglii rozegrane zostały dwa spotkania. West Ham podjął na własnym stadionie Newcastle. W składzie gospodarzy od pierwszej minuty wyszedł Łukasz Fabiański, który rozegrał drugi mecz z rzędu po powrocie po kontuzji. To spotkanie jednak nie zaliczy do udanych. 

Już po 13. minutach Newcastle prowadziło 2:0 i chociaż przed przerwą West Ham odpowiedział jednym golem, to w drugiej połowie piłkarze Eddiego Howe'a dorzucili trzy kolejne bramki, wygrali 5:1 i całkowicie zdominowali spotkanie i zrobili kolejny krok w kierunku załapania się do czołowej czwórki na koniec sezonu. 

W drugim spotkaniu Manchester United zagrał u siebie z Brentford. Po serii trzech spotkań bez wygranej w lidze angielskiej piłkarze Erika ten Haga zdobyli wreszcie trzy punkty. Gospodarze wygrali skromnie, 1:0 po golu Marcusa Rashforda w 27. minucie. Tym samym Anglik zdobył swoją 15 bramką w tym sezonie Premier League. 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Po środowych rozstrzygnięciach Manchester United i Newcastle United mają po 53 punkty, ale to Newcastle jest na trzecim miejscu, ponieważ ma lepszy bilans bramkowy od bezpośredniego rywala. Obie drużyny rozegrały 28 meczów. Piąty Tottenham ma 50 punktów, ale mecz rozegrany więcej. 

West Ham po porażce ma 27 punktów, mając ich tyle samo co 18. Bournemouth, które wyprzedza również z powodu bilansu bramkowego. Dlatego piłkarzy Davida Moyesa czeka walka o utrzymanie, która potrwa najpewniej do ostatniej kolejki.

Więcej o: