Wiking Haaland chce "splądrować" Anglię. Podjął ważną decyzję

Erling Haaland w młodym wieku zgromadził pokaźny kapitał, który lokuje w różnych inwestycjach. Niedawno otworzył kolejną firmę, którą zarejestrował w Luksemburgu, aby uniknąć płacenia wysokich podatków w Wielkiej Brytanii. Z tego powodu norweska prasa porównała go do wikingów, którzy wiele lat temu łupili angielskie ziemie.

Ostatniego lata Erling Haaland przeniósł się z Borussii Dortmund do Manchesteru City za 60 milionów euro. Angielski klub nie oszczędzał także na jego pensji, Norweg zarabia około 375 tysięcy funtów tygodniowo, co czyni go jednym z najlepiej opłacanych graczy w Premier League. Na razie inwestycja się zwraca, gdyż napastnik w 37 meczach dla City strzelił 42 gole i zaliczył pięć asyst.

Zobacz wideo Fernando Santos poznaje reprezentację. Zaczął od sztormu

Erling Haaland transferuje pieniądze poza Anglię. Założył firmę w Luksemburgu

Mimo młodego wieku (22 lata) Haaland zdążył już zgromadzić fortunę. Według magazynu finansowego "Kapital" w zeszłym roku został najmłodszym miliarderem w Norwegii. Wtedy jego majątek oszacowano na 1,1 miliarda norweskich koron (110 mln euro).

Zarobione pieniądze piłkarz inwestuje choćby w zakładane przez siebie firmy. W lutym otworzył w Luksemburgu (są tam niższe podatki niż w Wielkiej Brytanii - red.) firmę inwestycyjną o nazwie "Pillage 3 AS", a następnie utworzył jej oddział w Norwegii. Dziennik "Verdens Gang", który opisał całą sprawę, zwrócił szczególną uwagę na nazwę. Słowo "pillage" oznacza bowiem "plądrowanie", czyli to, co "norwescy wikingowie robili w Anglii ponad 1000 lat przed tym, zanim Haaland spustoszył kolejną sferę w wyspiarskim królestwie" - czytamy.

Ze statutu spółki można dowiedzieć się, że jej działalność polega na kupnie, sprzedaży i inwestowaniu w akcje, fundusze inwestycyjne, obligacje i inne instrumenty finansowe. W zarządzie piłkarz umieścił m.in. swojego ojca Alfa-Inge Haalanda oraz jego kolegę Egila Ostenstada (grali razem w Manchesterze City i reprezentacji Norwegii). Zeszłego lata "Dagens Naeringsliv" poinformował, że Ostenstad został "dyrektorem finansowym" Erlinga. Według gazety może pomagać przy szeregu zadań finansowych, takich jak kontrola umów, kwestie podatkowe, kontrola finansowa czy ocena inwestycji.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jednocześnie nie jest też tak, że Haaland w ogóle nie inwestuje w Wielkiej Brytanii. Niedawno  zarejestrował tam firmę York Promotions, w której zajmuje dyrektorskie stanowisko. Podobną funkcję pełni jego ojciec.

Erling Haaland świetnie odnalazł się w Manchesterze City, lecz może zostać wyhamowany przez kontuzję, której doznał na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji. W dodatku w najbliższym czasie może mieć problemy natury prawnej, a to za sprawą incydentu, do którego doszło po meczu z RB Lipsk (7:0), w którym zdobył pięć bramek. Wówczas przyłapano go na tym, jak prowadząc auto, korzystał z telefonu komórkowego. Taki czyn jest w Anglii karany sześcioma punktami karnymi oraz grzywną w wysokości 200 funtów.

Więcej o: